Inspiracje

  • Inspiracje,  Opinie

    Początek „zmierzchu imperium”. Zapisek z 7 października 1969 r.

    […] Byłby już chyba czas na poczatek „zmierzchu imperium”. Sukcesy Rosji są, formalnie rzecz biorąc, naszymi polskimi sukcesami, istotnie, z punktu widzenia formalnej racji stanu Polska ma teraz sytuację bezbłędną: w sojuszu z drugą (co najmniej) potęgą świata, chroniona przez tęże potęgę od NIemców, zabezpieczona przeciw tradycyjnym obcęgom rosyjsko-pruskim, z dobrymi granicami. Formalnie pięknie, tylko treść, ta przenudna sowiecka treść, prowincjonalizm, drętwota życia publicznego. Ale cóż – darmo się miotać jak ryba w sieci, nic ie dadzą ciągoty prozachodnie. Zachód nic do nas nie ma, odpisał nas na straty i tak już to zostanie. […] Stefan Kisielewski, Dzienniki, Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 1996 s. 286

  • Inspiracje,  Literatura

    Listopad. Ostatnie liście

    […] Nieba zobaczyć nie mogłem. Same tylko ściany i kawałek ulicy długości trzech drzew posadzonych wzdłuż co ileś metrów. I nagich już. Deszcze, chłody i wiatry oskubały je z piór. Na jednym zostały cztery listki, na drugim dwa, na trzecim też dwa albo trzy, dokładnie nie powiem. Tak, oczy mam trochę popsute. Od naftowych lamp, od wszystkich mrocznych zakamarków i od wypatrywania po nocach, nasłuchując szmerów. […] Edward Stachura, Parę kieliszków, /w/ Opowiadania, Wyd C&T, Toruń 2001 s. 161

  • Inspiracje,  Literatura

    Puszcza Białowieska w albumie Zygmunta Glogera

    […] Był już zachód słońca i w puszczy noc nas zaszła, gdyśmy pozostawiwszy wóz podróżny, szli do osady leśnika. Księżyc wypłynął na gwiaździste niebo oświetlając czuby strzelistych świerków i sosen, i grał po nich jak sto lat temu, wdzierając się w przerwy między gałęźmi i padając na grunt puszczy, w kształcie długich białych snopów i pasem. Rzekłbyś: duchy przechadzają się wśród olbrzymich kolumn, głębokie cienie i tuż drgające  plamy srebrne – prawdziwe czarodziejstwo leśne. Po dniu można się było doskonale puszczy przypatrzeć. Przede wszystkim uderza w niej i odróżnia od innych lasów mieszanina drzew, bo las jednolity sosnowy rzadko się tutaj spotyka. Za to prawie wszędzie: sosna, dąb, jesion, osika,…

  • Inspiracje,  Opinie

    Chaty Słowian wg Prokopiusza

    […] Słowianie budowali swoje nędzne chaty w sąsiedztwie lasów, bagien i moczarów. Byli jakby stworzeni dla środowiska rzecznego. Świetnie pływali, a w chwili zagrożenia podobno potrafili spędzić pod wodą kilka godzin, oddychając przez specjalnie wydrążone trzciny. Pod względem organizowania przepraw nie mieli równego sobie ludu. […] Michael Morys – Twarowski, Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich, Wyd. ZNAK HORYZONT, Kraków 2023 s. 147

  • Inspiracje,  Opinie

    Dębowe grody Polan

    […] Serce państwa Lestka i Siemomysła biło na Wysoczyźnie Gnieźnieńskiej, gdzie od początku X wieku non stop wznoszono gród po grodzie. Jednak około 940 roku inwestycje ruszyły na skalę wcześniej niespotykaną. (…) Na Wysoczyźnie Gnieźnieńskiej po prostu znikneły lasy dębowe, bo budowa grodów pochłonęła całą dębinę! Słowianie uwielbiali grody, które stanowiły ich swoiste znaki rozpoznawcze. (…) Ścięte drzewa transportowano na plac budowy, a wydartą naturze ziemię czyniono sobie poddaną. Innymi słowy – po drwalach przychodzili rolnicy – w znaczeniu metaforycznym, bo być może ci sami ludzie zajmowali się jednym i drugim. Lud żyjący w okolicach Poznania, Gniezna czy Giecza zasługiwał, jak żaden inny w okolicy bliższej i dalszej, na miano…

  • Inspiracje,  Opinie

    Siła chamska i głupia

    […] Starzy pruscy junkrzy, uważający Fuhrera za wariata i chama, lecz ulegający mu „dla świętego spokoju”, dali mu się w końcu opanować bez reszty. Siła chamska i głupia, ale nieodparta, od której nie ma odwołania, staje się w końcu Bogiem także i dla subtelnych intelektualistów, a nawet dla nich przede wszystkim, bo im imponuje, skłonni są przypisywać jej głębię i wyrafinowanie. […] Stefan Kisielewski, Dzienniki, Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 1996 s. 247

  • Inspiracje,  Literatura

    Wiatr znad Puszczy Karolackiej

    […] – W przypadku zjawiska atmosferycznego mówimy zawsze o wietrze w liczbie pojedynczej. Tak więc mamy do czynienia z przewagą wiatru z kierunków południowo-zachodnich, mówiąc krótko znad Puszczy Karolackiej. Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie o rodzaj lasów w tejże puszczy. Większość to lasy sosnowe, które wydzielają lecznicze olejki eteryczne, za sprawą przeważającego kierunku wiatru trafiające nad nasze miasto i okolicę. A to jeszcze nie wszystkie fakty! Sięgnął po filiżankę, wypił kilka łyków herbaty. – Słucham, słucham – Duchter uwielbiał takie naukowe tyrady, wzbogacał dzięki nim swą i tak ogromną wiedzę. – Kolejnym krokiem naszej analizy są rzędne terenu. Śląskie Morze ma rzędne mniej więcej na poziomie 57 metrów nad…