Opinie
-
Uniwersalna wartość subiektywnej oceny
Osądzając jako piękny jakiś przedmiot, uważamy, że osąd nasz powinien mieć wartość uniwersalną i że wszyscy powinni (lub powinni by) go podzielać. Immanuel Kant, Krytyka władzy sądzenia (1790), cyt. za: Umberto Eco, [red.], Historia piękna, Wyd. REBIS, Poznań 2005 s. 264
-
System kształtuje zachowania
[…] Źle zaprojektowany system kształtuje zachowania zatrudnionych w nim osób. System tworzy człowieka. Niektórzy jednak odnajdują się w wadliwym systemie zbyt dobrze, lubią popływać w mętnej wodzie i na tym zarobić. […] Grzegorz Karczmarz – Autoblog.pl – środa, 14 października 2020
-
Chiński bezruch. Paradoksy prognozowana i rasowej pychy
[…] Chiny wydają się tkwić w bezruchu zarówno w sferze wynalazków, jak i odkryć. Słynna chińska sztuka należeć musiała do jakiejś innej rasy, od której Chińczycy ją przejęli, do końca jej nie rozumiejąc. Chińczycy swoje dobre dni mają już chyba za sobą – przeżyli z góry przesądzone los i okres, spiesząc ku stacji końcowej, gdzie wszystko, co pozostanie, to jedynie szczątki wymarłych istot, które – podobnie jak ssaki i ptaki w minionym świecie Cuviera – już dawno temu przestały istnieć. […] Robert Knox, The Races of Man (1850), cyt. za: Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 164
-
Arogancja rasowej pychy. Czy do Europy wraca karma czasów kolonialnych?
[…] Niższe, umysłowo gorzej rozwinięte narody żyjące na innych kontynentach czeka nieuchronna śmierć w wyniku kontaktu z Europejczykami (…). Przewaga fizyczna, duchowa i intelektualna Europejczykami powoduje jego rozprzestrzenianie się kosztem „dzikusa”, dokładnie tak samo jak chwasty z Europy rozprzestrzeniają się w Ameryce Północnej i Australii, wypierając rodzime gatunki swoją naturalną witalnością, silniejszą wolą przeżycia i rozmnażania. […] A. R. Wallace /w/: The Origin of Human Races (1864), cyt. za:Sven Lindqvist, Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 242
-
Tylko akacje i eukaliptusy
[…] Nie ma tu sosen, świerków, brzóz, lip, dębów ani wiązów. Są akacje i eukaliptusy, i na tym koniec. Ale oba gatunki drzew występują w Australii we wszystkich możliwych odmianach. Ponieważ są tylko dwa, różnorodność ich form dorównuje podzielonym na wiele gatunków drzewom na innych kontynentach. Korony drzew suną po niebie jak chmury. Ich rozkołysana zieleń osiada leniwie w powietrznej pustce. Ni stąd, ni zowąd nad koronami wyrasta coś na kształt kępy kopru. A potem równie niespodziewanie pojawia się bukiet drzew ściśnięty w pięści skłębionych korzeni, na wpół zakopanych w ziemi. […] Sven Lindqvist, Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 226
-
Agresja i „prawo” do ekspansji
[…] Brytyjczycy zawsze traktowali własną ekspansję jako niekwestionowane prawo. Natomiast francuską ekspansję w Afryce Północnej i rosyjską w Azji Centralnej uważali za skandaliczne akty agresji. A to, że niemiecka byłaby w najwyższym stopniu moralna – w tej sprawie i Francuzi, i Rosjanie, i Brytyjczycy byli jednomyślni. […] Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 185
-
Norweskie drzewa i bezkres kontynentu
[…] Wiem, jak zachowały się dzieci z Wysp Owczych po przyjeździe do Norwegii. Na Wyspach Owczych było w tym czasie nie więcej niż trzydzieści drzew. Miliony drzew mijanych zrobiły na dzieciach przytłaczające wrażenie.Tak samo kogoś, kto jest przyzwyczajony do bardziej urozmaiconych widoków, przygnębić może bezkres australijskiego kontynentu. […] Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 243
-
Wtedy gdy pada deszcz
[…] Wtedy gdy pada deszcz bez końca i dzień za dniem wstaje zapłakany, tonący w wodzie i błocie – musisz wierzyć, że wreszcie kiedyś deszcz ustanie. Wtedy gdy trwa niepogoda, jest wietrzno, ponuro, chociaż od rana widzisz świat w tych samych kamiennych barwach i choć twój wzrok natrafia na ten sam szary sufit chmur – musisz wierzyć, że wreszcie kiedyś wyjdzie słońce. Wtedy gdy wszystko oblepia mgła i możesz widzieć na odległość kilku kroków – musisz wierzyć, że ona wreszcie kiedyś podniesie się lub opadnie i zobaczysz dalekie perspektywy. Wtedy gdy tkwisz w ciemności, gdy minuty wloką się beznadziejnie i zdaje ci się, że noc nigdy się nie skończy –…
-
Piasek klepsydry
[…] Obyś wciąż słyszał przesypujący się piasek twojej klepsydry. Ile jeszcze lat? Ile jeszcze miesięcy. Ile godzin ci pozostało. (…) A później przyjdą lata – one już przychodzą – kiedy będziesz się zajmował łataniem swojego rozlatującego się organizmu. Skoncentrujesz się na lekach, metodach, sposobach lekarskich – na podtrzymywaniu życia, a właściwie wegetowaniu; powiększaniu ilości twoich pustych dni. Obyś wciąż słyszał przesypujący się piasek twojej klepsydry. […] Ks. Mieczysław Maliński, Modlitwa na każdy dzień, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1988 s. 39
-
Gdybyś wiedział …
[…] Nie wiesz, gdzie się kończy granica zmęczenia, a gdzie się rozpoczyna lenistwo; jak długiego potrzebujesz odpoczynku, a gdzie jest już czasu marnowanie. Ile pracy brać na siebie, a ile przerzucać na swoich współpracowników. Dokąd są wyrzuty sumienia, a kiedy rozpoczyna się chora wyobraźnia. I jesteś wciąż rozdarty, pozostawiony w niepewności. I nikt cię nie potrafi od tych watpliwości do końca uwolnić. […] Ks. Mieczysław Maliński, Modlitwa na każdy dzień, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1988 s. 37