Opinie

Drzewa bronią się i wzajemnie ostrzegają

[…] Często nie trzeba nawet wcale specjalnego wołania o pomoc, koniecznego do obrony przed owadami. Świat zwierząt z zasady rejestruje chemiczne przekazy drzew i orientuje się, że trwa jakiś atak, a atakujące gatunki w właśnie przeprowadzają ofensywę.

Komu smakują tego rodzaju drobne organizmy, tego ciągnie w stronę drzewa w nieodpartą siłą. Drzewa jednak potrafią też same się bronić.

Na przykład dęby nasączają korę i liście gorzkimi i trującymi garbnikami. Zabijają one żerujące owady bądź też przynajmniej zmieniają smak liści i kory do tego stopnia, że pyszna sałatka zmienia się z żrącą  żółć.

Wierzby wytwarzają do obrony salicynę, która działa podobnie. Akurat na nas ludzi, nie – herbatka z kory wierzbowej może uśmierzyć ból głowy oraz gorączkę i uchodzi za poprzedniczkę aspiryny.

Tego typu obrona naturalnie wymaga czasu. I dlatego kluczowe znaczenie ma tu współpraca na wczesnym etapie ostrzegania. Tu jednak drzewa polegają nie tylko na drodze powietrznej, bo wtedy nie wszyscy sąsiedzi zwietrzyliby niebezpieczeństwo. Wolą raczej wysyłać wiadomości także poprzez korzenie, które łączą w sieć wszystkie osobniki  i działają niezależnie od pogody.

Co zaskakujące, wiadomości są przekazywane nie tylko chemicznie, ale nawet elektrycznie, i to z prędkością centymetra na sekundę. (…)

Jeżeli wieści się rozejdą, to wszystkie dęby dookoła zaczynają śpiesznie pompować garbniki przez swe „żyły”. Korzenie drzewa sięgają bardzo daleko, dalej niż dwie szerokości jego korony. W ten sposób dochodzi do przecinania się podziemnych odnóg sąsiedzkich drzew i do kontaktów w formie zrostów. […]

Peter Wohlleben, Sekretne życie drzew, Wydawnictwo OTWARTE Kraków 2016 s. 19 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *