Literatura

Życie przestępcze w przedwojennej Polsce

[…] Zawodowy złodziej z Rzeszowa, niejaki Rajchman, mężczyzna niewysoki i szczupły, na początku lat trzydziestych [XX w. – JW] tyle razy wzywany był na przesłuchania do prokuratury, że chcąc nie chcąc, podczas długich rozmów z prokuratorem poznał on i rozkład pomieszczeń, i zwyczaje pracowników urzędu, i miejsca, w których trzymają wartościowe przedmioty.

Jesiennego popołudnia 1932 roku Rajchman po kolejnym przesłuchaniu nie opuścił biura. Ukrył się w ustępie, do którego nikt nie zagłądał, i tam odczekał, aż wszyscy pracownicy pójdą do domu. Gdy budynek zupełnie opustoszał, Rajchman otworzył wytrychem drzwi do gabinetu Prokuratora Okręgowego, zasiadł przy jego biurku, wyłamał zamek do szuflady i ukradł z niej 180 zł, rewolwer oraz amunicję.

Potem przez puste korytarze mężczyzna zszedł na parter do portierni. Wisiały tam na tablicy klucze do pokojów i bram. Rajchman zabrał klucz od furtki, przy okazji też znalezioną pod ścianą „parę bucików męskich”, otworzył sobie bramę i poszedł do domu.

Kradzież ta, z której zapewne śmiano się w melinach ferajny przez wiele dni, ściągnęła jednak na głowę Rajchmana całą rzeszowską policję i już kilka dni po skoku został on aresztowany. […]

Monika Piątkowska, Życie przestępcze w przedwojennej Polsce. Grandesy, kasiarze, brylanty, Wydawnictwo Naukowe PWN, W-wa 2012 s. 22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *