Starsze

Zadławienie

Zadławienie  Profesjonalne rozumienie tego pojęcia różni się od potocznego. W medycynie sądowej oraz kryminalistyce zadławienie oznacza śmierć z uduszenia, której mechanizm polega na mechanicznym odcięciu dopływu powietrza do płuc poprzez bezpośredni ucisk ręką sprawcy na narządy szyi ofiary. Zadławienie, poza powieszeniem i zadzierzgnięciem, jest jedną z trzech postaci tzw. zagardlenia. [bliżej nt systematyki uduszenia na naszej stronie patrz pod adresem http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=36&ida=3638]. 

Zadławienie ze swej istoty ma charakter zbrodniczy. Sprawcy działający spontanicznie z reguły posługują się gołymi dłońmi, sprawcy planujący zabójstwo – najczęściej ubierają rękawiczki. Znane są też przypadki zadławienia polegające na uciśnięciu szyi przedramieniem, a nawet podudziem. Zbrodnie tego rodzaju zdarzają się podczas gwałtownych nieporozumień na tle rodzinnym, w czasie gwałtu seksualnego lub bezpośrednio po nim, niekiedy też ich ofiarami są małe dzieci.

Popełnienie samobójstwa poprzez uciskanie własnej szyi nie jest możliwe. Pierwszym efektem takiego ucisku jest bowiem utrata przytomności, a ta musi prowadzić do zwolnienia ucisku, a w rezultacie do powrotu aktywności życiowej.

Bardziej skomplikowana jest odpowiedź na pytanie o możliwość zadławienia wskutek nieszczęśliwego wypadku. Ucisk szyi, podobnie jak uraz mechaniczny spowodowany uderzeniem w te okolicę, może u osób nadwrażliwych wywołać podrażnienie nerwu krtaniowego i w jego następstwie zgon w mechanizmie śmierci odruchowej. Należy zaznaczyć, że możliwość nie leżącego w bezpośrednim zamiarze sprawcy spowodowania śmierci wskutek „dotknięcia, chwytu bądź uderzenia w okolice szyi” nie jest w literaturze medyczno-sądowej podzielana przez wszystkich autorów.

St. Raszeja możliwość taką dopuszcza jedynie u osób predestynowanych, cierpiących na tzw. zespół nadwrażliwości zatoki szyjnej [St. Raszeja /w/ St. Raszeja, Wł. Nasiłowski, J. Markiewicz, Medycyna sądowa – podręcznik dla studentów, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, W-wa 1993 s. 135]. Podkreśla on, że nawet w tym wypadku musiałoby mieć miejsce silne i obustronne uciśnięcie zatoki szyjnej lub krtani, w żadnym zaś wypadku do spowodowania zgonu nie wystarczy delikatny uścisk szyi.

Sceptycznie wypowiadają się na ten temat też autorzy amerykańscy V.J. DiMaio i D. DiMaio [ por. V.J. DiMaio i D. DiMaio, Medycyna sądowa, Wyd. Urban & Partner, Wrocław 2003 s. 243].

Innego zdania są autorzy polscy starszego pokolenia. Np. Jan S. Olbrycht stwierdzał wprost, że może dojść do odruchowego zejścia śmiertelnego przy ucisku na zatokę szyjną. Wg tego autora „zdarzyć się mogą przypadki nie zamierzonego zabójstwa, jeżeli np. w bójce jeden z przeciwników chwyci drugiego za krtań – wprawdzie nie w zamiarze zadławienia, lecz obezwładnienia przeciwnika – i przy tej sposobności przez uciśnięcie krtani sprowadzi na drodze odruchowej zatrzymanie czynności serca i śmierć” [patrz: Jan S. Olbrycht, medycyna sądowa w procesie karnym, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, W-wa 1957 s. 339].

Medyczno-sądowe diagnozowanie klasycznego zadławienia na ogół nie stanowi problemu. Sinica twarzy i wybroczyny krwawe pod spojówkami są spotykane dość często, podobnie zresztą, jak w innych przypadkach gwałtownego uduszenia. Charakterystycznymi zmianami są natomiast podbiegnięcia krwawe i otarcia naskórka okolicy szyi. Niekiedy dochodzi nawet do poważnego uszkodzenia kości gnykowej i chrząstek krtani.

W świecie zbrodni, podobnie jak i innych obszarach życia, nie wszystko przebiega jednak typowo i według raz ustalonego schematu. Rozległość obrażeń zewnętrznych oraz wewnętrznych co do zasady pozostaje w proporcji do intensywności działania sprawcy. Na obraz zmian wpływ mają tymczasem i właściwości osobnicze ofiar i sposób działania sprawcy. Np. u osób starszych znacznie łatwiej można spowodować głębokie uszkodzenia wewnętrzne. Z kolei obfity zarost okolicy szyi ofiary czy miękkie rękawiczki u sprawcy mogą ograniczać zewnętrzne ślady silnego uścisku. W takich przypadkach dla odtworzenia mechanizmu działania zabójcy konieczne jest warstwowe preparowanie tkanki podskórnej szyi w czasie badania sekcyjnego zwłok.

Spektakularnym przykładem takiej konieczności jest sprawa pozbawienia życia Janiny F. Nagie zwłoki kobiety w pozycji sugerującej gwałt seksualny zostały znalezione wczesnym rankiem na podwórzu jednego z urzędów w N. Oględziny zewnętrzne wykazały obecność niewielkich otarć naskórka dystalnych części jej twarzy, w tym nosa i brody. W czasie prowadzonej przez lekarza patomorfologa sekcji nie ujawniono innych zmian zewnętrznych, a biegły wstępnie prognozował rozpoznanie zgonu wskutek wyziębienia ciała.

Dopiero interwencja obecnego przy badaniu zwłok prokuratora i wyrażone wprost żądanie warstwowego zbadania mięsni szyi denatki zmieniły diagnozę i wskazały kierunki dalszego postępowania dowodowego. W mięśniach tej okolicy ciała ujawniono obecność wylewów krwawych stanowiących niemal fotograficzne odbicie palców człowieka pochodzących z obu dłoni. Sprawcą uduszenia przez zadławienie okazał się 25-letni syn Janiny F. Motywem zabójstwa były nieporozumienia rodzinne, a wyniesienie rozebranych zwłok matki z mieszkania i porzucenie ich na zapleczu pobliskiego Urzędu Miejskiego miało służyć wprowadzeniu śledztwa na fałszywy tor. Matkobójca skazany został na karę 25 lat pozbawienia wolności.

Ważnym zaleceniem diagnostycznym jest także badanie okolicy szyi w różnym czasie po odnalezieniu zwłok. Niekiedy zdarza się bowiem, że pierwotnie niewidoczne otarcia naskórka, wskutek pośmiertnego wysychania staja się zauważalne dopiero po upływie kilku lub kilkunastu godzin.

Jak widać z opisanego przykładu, nie zawsze – jak wynikałoby to z czystej wiedzy podręcznikowej – prowadzący śledztwo mogą spodziewać się obecności przy zadławieniu „smugowatych lub półksiężycowatych otarć naskórka od paznokci wbitych w skórę”. Często dopiero w powiązaniu z profesjonalną pracą śledczą metodyczne i skrupulatne badania sądowo-lekarskie przynoszą rezultaty.

Wspomniani wcześniej DiMaio odwołują się do przypadku wielokrotnych bezśladowych zabójstw odurzonych alkoholem kobiet przez sprawcę, który skutecznie, chociaż bez konieczności użycia większej siły, dusił je po odbyciu stosunku seksualnego. Zadławienie polegało na łagodnym, chociaż dłuższym uciskaniu ręką szyi i zamknięciu w ten sposób światła naczyń krwionośnych [por. V.J. DiMaio i D. DiMaio, op. cit. s.248]. Ten przykład potwierdza po raz kolejny prowokacyjną nieco tezę, że skuteczna realizacja zbrodniczego zamiaru sprawcy często uwarunkowana jest zachowaniem i stanem jego ofiary.

Jan WOJTASIK

Miejsce pierwszej publikacji: 

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:

http://www.zielona-gora.po.gov.pl/

Data pierwszej publikacji: 2009-01-25

Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *