• Inspiracje,  Literatura

    Pieśń tak mocno brzmiała

    […] Pieśń tak mocno brzmiała w ciszy powietrza, aż brzozy drżały, a stare dęby, co poskręcane dziwacznie, narosłe guzami gałęzie wznosiły niby zaciśnięte pięści w górę, szumiały rudymi liśćmi. Długie, zielone jemioły trzęsły się, a zżółkłe trawy, jałowce, kiście poskręcanych paproci, drobne leszczyny szemrały smutnie i las cały, okryty bladawym złotem i purpurą jesieni, słuchał tej pieśni, zadumywał się, pił ją wszystkimi porami i jakby przepełniony żałością, co owiewa idących, zaczął wtórować swoimi głosami, rozbrzmiewać cichym pogwarem i hukaniami. Kołysał się wolno, niby łan zbóż olbrzymich, przystawał na chwilę wyprostowany, i wtedy leciał głęboki, tajemniczy pokrzyk, aż dzięcioły kuć przestawały, wrony zrywały się z wrzaskiem i krążyły nad lasem przestraszone.…

  • Inspiracje,  Literatura,  Puszcza

    Las już zamierał

    […] Las już zamierał; brzozy, żółte jak wosk gromniczny, liście ostatnie roniły niby łzy wielkie, które spływały na las, wieszały się na czarnozielonych świerkach, na czerwonych bukach, padały na ziemię szarą, nędzną, zmordowaną jesienią. Pnie sosen świeciły rozpalonym bursztynem od słońca, które długimi smugami wsączało się z boku i rozpalało krwawymi odblaskami wnętrze lasu zasypiającego w ciszy. Nie śpiewały ptaki, nie brzęczały żuki, nie pachniały kwiaty ani młode pędy drzew, nie tętniało życie młode, wszystko zapadało w zimową katalepsję i okręcało się w jakąś ciężką zadumę snu i milczenia. Stada wron przeciągały wysoko, cicho łopocząc skrzydłami, albo z krzykiem ostrym i bolesnym siadały na nagich drzewach, biły skrzydłami i krakały…