Prostota malarskiego pejzażu. Zachwyt nad naturą
[…] Artyści epoki rembrandtowskiej i postrembrandtowskiej nie zawsze kroczyli drogami, jakie ten największy mistrz swego czasu wyznaczył.
Większość bowiem nie tyle poszukiwała głębszych znaczeń, lecz koncentrowała się na – wynikającym niewątpliwie z umiłowania ojczystej ziemi – ukazaniu jej malowniczych zakątków.
Poszukiwali oni widoków charakterystycznych dla Holandii: piaszczystych wydm lub miejsc wilgotnych, pełnych wybujałej roślinności. Lubili uzmysławiać widzowi, jak leniwie płyną wśród gęstych zarośli tutejsze rzeki i jak wiją się nieregularnymi serpentynami polne pełne kurzu drogi.
Stare wodne młyny i wiatraki, stawy porośnięte rzęsą, brzegi morza raz skute lodem, raz szumiące wśród zieleni – oto typowa tematyka tejże sztuki. (…)
Nie było tu miejsca na żadne wstrząsające filozoficzne uogólnienia: o czasie, trwaniu, śmierci i zyciu. O dramacie i walce. Nie było też tej pochwały żywiołów, tak dla malarstwa flamandzkiego istotnej.
Pojawiły się natomiast i rozbudowywały niezmiernie uczucia proste, wynikające z zachwytu nad naturą, miłości do tego płaskiego kraju o niskich horyzontach i zmiennym niebie. […]
Ignacy Witz, Krajobraz w malarstwie, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Wasrszawa 1970 s. 97