Inspiracje,  Literatura

Powietrze drżało od organowej muzyki

[…] Od czasu do czasu z czarnoleśnych drzew rosnących rosnących wokół kościoła osypywał się liść. Wiatr drobny był. Ale powietrze drżało od organowej muzyki i rozmodlonego niebywałego upału tej drugiej połowy października.

Drżenie to właśnie, a nie zefir strącało od czasu do czasu z drzew pojedyncze liście. Tam staliśmy. Pod drzewami. […]

Edward Stachura, Cała jaskrawość, Wydawnictwo C&T, Toruń 2012 s. 72 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *