Huzia na prokuratora, Gazeta Lubuska’ 2002
Od lat w polskiej rzeczywistości medialnej urząd prokuratorski jest dyżurnym „chłopcem do bicia”. W jakimś stopniu jest temu sam sobie winien. Pewnej bezradności w reagowaniu na niesprawiedliwe zarzuty sprzyjają też słabo rozbudowane służby informacyjne prokuratury.
Często jednak podnosi się wobec niego zarzuty, za które odpowiedzialności nie ponosi. Realia współczesnego śledztwa są bowiem bardziej złożone niż się to wielu krytykom wydaje. Warunkuje je prawo preferujące gwarancje procesowe podejrzanych, postawy świadków czy dostępność do wysokiej klasy ekspertów.
W sierpniu 2002 r. o niektórych z wówczas aktualnych problemach prokuratorskiej pracy informowałem czytelników „Gazety Lubuskiej”, odpowiadając na pytania-zarzuty stawiane mi przez dziennikarza, którego nazwiska niestety nie odnotowałem. Zapewne dzisiaj na wiele z tych pytań odpowiedziałbym podobnie.
Jan WOJTASIK