Inspiracje
-
Krytyka. Brak programu poprawy
„Najbardziej wyborna krytyka istniejącego stanu rzeczy traci przy braku konstruktywnego programu jego poprawy”. j.w.
-
Samotność polityka
[…] Polityk powinien umieć podejmować decyzje niepopularne i mieć wizje obliczone na lata. Wymaga to odwagi nie ograniczającej się do słów i gestów, umizgów i schlebiania siłom ciemnym. Samotność jest wpisana w koszty takiej polityki. Prawdziwa niezależność i wierność własnym przekonaniom wymaga ceny, którą jest samotność. Trudno powiedzieć NIE, gdy wszyscy potakują. […] Za: Ryszard Marek Groński, Polityka 25/88
-
Zbrodnia. Przesłuchanie, fotografia miejsca, osobowość eksperta
[…] Oglądanie zdjęć bądź samych miejsc zbrodni ma fatalny wpływ na osobowość. Równie poruszające jest słuchanie sprawcy, który przypomina sobie najstraszniejsze czyny i fantazje oraz uświadomienie sobie, jaka niesamowitą sprawiają mu przyjemność. […] Paul Britton, Profil mordercy. Prawdziwa historia jednego z najsłynniejszych profilerów, SIW Znak, Kraków 2018 s. 326
-
Obrońca. Obowiązek aktywnego działania
[…] Na obrońcy, jako kwalifikowanym reprezentancie strony spoczywa obowiązek udowodnienia wysuwanych twierdzeń, a na sądzie obowiązek oceny ich zasadności. (…) Brak aktywności obrońcy w kierunku wnioskowania o dopuszczenie dowodu nie może czynić zasadnym zarzutu nieprzeprowadzenia takiego dowodu z urzędu. […] Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 30 grudnia 2022, sygn.akt. II AKa 392/22 Cytat z cyklu „Sądy i poglądy”
-
Spiskowa teoria dziejów
[…] Spiskowa teoria dziejów nie może być busolą pracy historyka. Stanowi jednak doniosły fakt z dziejów świadomości społecznej, który w wielu epokach historii odegrał doniosły wpływ na kształtowanie obrazu wroga. Spiskowa teoria dziejów, służąc wielorakiej manipulacji, tworzy jeden z rozdziałów propagandy politycznej. Bez znajomości jej historii nie sposób zrozumieć wielu wypowiedzi i opinii z różnych obiegów. […] Za: Janusz Tazbir, Polityka 24/1988
-
Niebezpieczna władza
„Władza jest zawsze niebezpieczna; ma możliwość czynienia dobra, ale dążenie do jej nadużycia jest naturalne”. Maurice Duverger − francuski politolog’ 1988 (brak danych o źródle) Z cyklu „Zapiski z pożółkłego notatnika”.
-
Przesłuchanie. Przemoc, tortury, prawda
[…] Twierdzenie (…), że człowiek pod wpływem fizycznych i psychicznych tortur natychmiast dostarcza prawdziwych informacji, jest po prostu nieprawdziwe. Ponadto, całkowicie błędne jest sugerowanie, że strach to jedyna metoda wywierania wpływu podczas przesłuchania. Strach przed fizycznymi i psychicznymi torturami prawdopodobnie wywoła jakąś reakcję, ale wiarygodność tego sposobu w wydobywaniu prawdziwych informacji jest w najlepszym razie wątpliwa. (…) Gdy celem jest wydobycie prawdy (…) nie chodzi o wzbudzanie lęku, lecz o jego zminimalizowanie lub wręcz wyeliminowanie. […] Philip Houston, Michael Floyd i Susan Carnicero, Poznaj prawdę, Wyd. SQN, Kraków 2022 s. 198
-
Pamięć o zbrodniach
„Każda zbrodnia, każde ludzkie cierpienie ma wymiar moralny; przekreslić go się nie da, przemilczeć nie wolno.” W.J., 1988 Z cyklu „Zapiski z pożółkłego notatnika”
-
Rozliczenia, idealizm, nowe mitologizacje
[…] Idealizowanie czy wybielanie własnego społeczenstwa kosztem innych prowadzi do nowych mitologizacji. Każdy naród powinien najpierw rozliczyć się z własną historią, przyczyn kleski szukać najpierw u siebie, a dopiero później w sąsiadach. Winy i zbrodnie cudze nie mogą przesłaniać własnych. Wszystkie wielkie zbrodnie są prędzej czy poźniej rozliczane przez historię i uchylanie się polityków czy dziejopisów od tych rozliczeń nie słuzy ich narodom. […] Jerzy W. Borejsza, Polityka 20/1988 Z cyklu „Zapiski z pożółkłego notatnika”.
-
Pierwsza kraksa na rowerze
[…] Przewróciłem się niedaleko domu dziadków, na leśnej drodze, na której nie było o tej porze żywego ducha. Las wokół był gęsty, pełen poskręcanych pni i gałęzi. Kojarzył mi się z ksiązkami fantasy, w których się wtedy zaczytywałem – w w takim lesie na pewno mogła kryć się osada hobbitów albo jaskinia lwa z Narnii. Może własnie coś takiego wyobrażałem sobie podczas tamtej przejażdżki. Tak czy owak, prułem szybko i boleśnie się potlukłem. Po wywrotce sunąłem jeszcze dobry kawałek do przodu i w bok, zostawiając na mokrym od deszczu asfalcie sporo zdartego naskórka. Nie uderzyłem się w głowę, wszystkie kości miałem całe, ale obtarcia na ramieniu i udzie szczypały tak,…