Literatura

  • Inspiracje,  Literatura,  Opinie

    Norma nie istnieje

    […] Norma to jest mrzonka. Każdy z nas siedzi okrakiem na granicy między własnym światem wewnętrznym a światem zewnętrznym i niebzpiecznie balansuje; to bardzo niewygodna pozycja i niewielu udaje się utrzymać równowagę. […] Olga Tokarczuk, Empuzjon. Horror przyrodoleczniczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 s. 301

  • Inspiracje,  Literatura

    Bukowy las po obu stronach drogi

    […] Szli teraz równym krokiem płaską drogą leśną. Bukowy las po obu stronach drogi o tej porze roku wydawał się bajeczny – ciemnoczerwone liście buka tworzyły nad ich głowami sklepienia w kolorze burgunda, Zółte i pomarańczowe plamy brzóz i klonów potęgowały to jesienne wesele kolorów, zwłaszcza że promienie słoneczne i błękit wczesnopaździernikowego nieba uwarzyły złoto-turkusowe tło do tego przedstawienia. […] Olga Tokarczuk, Empuzjon. Horror przyrodoleczniczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 s. 111

  • Inspiracje,  Literatura,  Opinie

    Pułap możliwości

    „Każdy z nas osiąga jakiś określony pułap swoich możliwości i od tego momentu przestaje się rozwijać; na tym polega starość, to niezdolność do zmian”. Olga Tokarczuk, Empuzjon. Horror przyrodoleczniczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 s. 76

  • Inspiracje,  Literatura

    Dekoracje jesieni

    […] Od połowy października nastały piękne, słoneczne dni. Kilka zimmnych nocy sprawiło, że drzewa pożółkły i poczerwieniały i nagle w drugim tygodniu tego miesiąca Mieczysław Wojnicz obudził się w zupełnie zmienionych dekoracjach – otaczały go teraz wszystkie odcienie żółtości, pomarańczu i czerwieni, poprzetykane jeszcze gdzieniegdzie wycofujacą się zielenią. (…) Pojedyncze kolorowe liście spadały na bruk, jakby jakaś siła chciała pokryć jego twardość mozaikowym dywanem. O, jak świat zmiękł, jak złagodniał. […] Olga Tokarczuk, Empuzjon. Horror przyrodoleczniczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 s. 197 i nast.

  • Bez kategorii,  Inspiracje,  Literatura

    Osada wypalaczy drewna

    […] Osada wypalaczy drewna, którą mijali w głębi lasu, robiła nieprzyjemne wrażenie. Wokół stosów tlących się bierwion rozlewało się grząskie błoto pełne kory, szyszek, gałęzi, jakby zdarto skórę lasu i jątrzono ranę. Węglarze mieli ciemne, osmolone twarze, patrzyli na nich ponuro. (…) Siedzibę wypalaczy drewna trudno było właściwie nazwać osadą – stały tu po prostu wielkie piece, a nieopodal byle jak sklecone szałasy z drewna, gałęzi i papy. Opitz z nadmiernym ożywieniem, jak się wydawało Wojniczowi, opowiadał o pracy węglarzy. Ci kręcili się w w rozproszonej grupie, sprawiając wrażenie, że nie obchodzi ich zupełnie cały ten pokaz. Czarnymi palcami trzymali skręcone byle jak papierosy w brudnych papierkach, z usmolonych twarzy…

  • Inspiracje,  Literatura,  Opinie

    Demokracja jest systemem pozornym

    […] – Ja, drogi panie, uważam, że demokracja jest systemem pozornym, zawsze stanowi pewien teatr, a w swojej istocie dąży do wyłonienia silnego przywódcy, który będzie parł do zbudowania jedynowładztwa. Jednostki wybitne i utalentowane zawsze się będą na szczęście rodzić i nie znajdą sobie miejsca w demokracji, co najwyżej wykorzystają jej mechanizmy, by przejąć lwią część władzy i demokratyczną zbiorowość sobie podporządkować. Demokracja jest więc układem przejściowym, niestałym z natury. Nasz świat jest światem hierarchicznym, takim został ustanowiony przez Boga. […] Olga Tokarczuk, Empuzjon. Horror przyrodoleczniczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022 s. 227

  • Inspiracje,  Literatura

    Lasy królewskie

    […] Lasy królewskie miały zupełnie odmienną postać w epoce, w której odbywa się opowiadana przez nas historia; nie było tam jeszcze parków poprzerzynanych zdatnymi do jazdy drogami. W tym czasie niczyja ręka nie podejmowała starania. Królowie nie pomyśleli nawet, ażeby z nich ciągnąć handlowe zyski i dzielić je na gaje, zarośla i knieje. Drzewa, zasiewane nie przez uczonych leśniczych, lecz ręką Boga rzucającego ziarna na los wiatru, rosły nie w porządku, lecz bez ładu, jak to ma jeszcze miejsce teraz w dziewiczych lasach Ameryki. Słowem, ówczesne lasy były siedliskiem mnóstwa dzików, jeleni, wilków i rozbójników. […] Aleksander Dumas, Królowa Margot, Wydawnictwo ELIPSA, Warszawa 1994 s. 217