Literatura

  • Literatura

    Wysokie drzewa

    O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa, W brązie zachodu kute wieczornym promieniem, Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa, Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.

  • Literatura

    Puszcza litewska

    […] Któż zbadał puszcz litewskich przepastne krainy Aż do samego środka, do jądra gęstwiny? Rybak ledwie u brzegów nawiedza dno morza; Myśliwiec krąży koło puszcz litewskich łoża, Zna je ledwie po wierzchu, ich postać ich lice, Lecz obce mu są ich wnętrzne serca tajemnice; Wieść tylko albo bajka wie, co się w nich dzieje.

  • Literatura

    Lasy litewskie

    […] Wokoło nich ciągnęły się lasy Litewskie! Tak poważne i tak pełne krasy! – Czeremchy oplatane dzikich chmielów wieńcem, Jarzębiny ze świeżym pasterskim rumieńcem,

  • Literatura

    O żołnierzu tułaczu

    […] Jaśnie dziedzicu – rzekł jeszcze Opałka – w naszym prawie dwojako się inkwizycje prowadzą: jedne są dobrowolne, a drugie są konfesaty. Tak prawa nasze świadczą i tak przed wiekami ojcowie nasi sądzili.

  • Literatura

    W piecu trzaskał ogień …

    […] W piecu trzaskał ogień, na patelni skwierczał smalec, obok na drugich fajerkach syczała gotująca się w czajniku woda na herbatę, na komodzie tykał markietujący budzik stojący na boku, bo gdy go postawić na nogi, przestawał chodzić.

  • Literatura

    Wielkanocny pacierz

    Nie umiem być srebrnym aniołem – Ni gorejącym krzakiem – Tyle Zmartwychwstań już przeszło- A serce mam byle jakie. Tyle procesji z dzwonami – Tyle już alleluja – A moja świętość dziurawa Na ćwiartce włoska się buja.

  • Literatura

    Pozwólcie nam krzyczeć

    […] Lokomotywa zagwizdała wesoło, tocząc się w dół z jakiegoś wzniesienia. – Proszę mi wierzyć, że wracam tu z przyjemnością. Zgodzi się Pani ze mną, że w Reichu trudno już w tej chwili wytrzymać. Jeden wielki dom żałoby.

  • Literatura

    Dęby. Ułomek z niedokończonego poematu

    […] Po dziejach starych idą nowe, a jedne i drugie giną dla pamięci w otchłaniach wieczności (…). Cisza. Dąb już upadł, leży potężny z konarami zdruzgoztanemi, świeci raną, przez którą dech życia uchodzi. Jeszcze tak niedawno bystrzył się górę, spoglądał w niebo, dzielny, szumiał pięknie. Teraz leży i kona w milczeniu.