Las stał
[…] Las stał jak rozpuszczone legiony. Pod starym pniem biło tętno nornicy na myśl o chytrym lisie. W państwie mrówek bieganina.
Dalej w gęstym zagajniku spał leśny geniusz. W koronach drzew turlał się wiatr. Szumiało. Przez gałęzie odsłaniał się błękit zawrotny. Z naciętych u piedestału sosen zwisała soplami żywica. […]
Edward Stachura, Falując na wietrze – Dzienna jazda pociągiem, /w/ Opowiadania, Wyd C&T, Toruń 2001 s. 172