Okrzemki, czyli ślady w krwioobiegu
Okrzemki, czyli ślady w krwioobiegu. Jest ich około 10 tysięcy gatunków. Są jednokomórkowymi glonami mikroskopijnej wielkości. Żyją w wodach słodkich, słonych jak również na wilgotnych glebach i skałach, a nawet na korze drzew. Spośród innych glonów wyróżnia je dwuczęściowa krzemionkowa skorupka o charakterystycznej ornamentacji.
Ta wszechobecność i zróżnicowanie gatunkowe sprawiają, że medycy sądowi i kryminalistycy, a w ślad za nimi organy procesowe mogą niekiedy wyjaśnić najbardziej nawet zagmatwana sprawę. Zwłaszcza wówczas, gdy zachodzi potrzeba weryfikacji wersji utonięcia, jako przyczyny śmierci w środowisku wodnym.
Znajdujące się w tym środowisku okrzemki także cechuje ogromne zróżnicowanie. Jest ono zależne od rodzaju wód, ich zmineralizowania, stopnia zanieczyszczenia, głębokości zbiornika, także pory roku. Nie ma ich jedynie w wodzie wielokrotnie destylowanej.
Znajomość patomechanizmu śmierci z utonięcia pozwala bez ryzyka błędu na przyjęcie założenia, że znajdujące się w wodzie okrzemki wraz z płynem topielnym dostają się do płuc, a poprzez pękające naczynia włosowate do lewej komory serca, następnie obiegu tętniczego i kolejno do poszczególnych narządów wewnętrznych. Można je wiec znaleźć nie tylko w płucach, lecz także sercu, mózgu, nerkach, wątrobie i innych tkankach, gdzie dociera utlenowana krew. Drogą tą okrzemki trafiają nie tylko do narządów miękkich, ale też do szpiku kostnego, a wraz nim do kanałów szpikowych kości długich.
To wnikanie okrzemek do poszczególnych tkanek organizmu ludzkiego może wystąpić tylko pod jednym warunkiem – zachowanym krążeniu krwi. Z kolei, krążenie takie może mieć miejscy tylko w sytuacji, gdy znajdujący się w środowisku wodnym organizm zachowuje podstawowe funkcje życiowe, w tym zwłaszcza oddychania i krążenia. Charakterystyczne dla określonego zbiornika wodnego okrzemki nie wystąpią, zwłaszcza w większych ilościach, w przypadku wrzucenia do wody zwłok oraz w przypadku śmierci w wodzie z przyczyn innych niż utonięcie. Tą inną przyczyną może być np. zawał serca, wstrząs termiczny, zadławienie, uraz mechaniczny i inne.
Warto przy tym zaznaczyć, że okrzemki mogą dostać się do organizmu żywego także drogą pokarmowa z wodą pitną czy innymi płynami przyjmowanymi przez człowieka. Jednak z zasady będą to inne rodzaje okrzemek niż charakterystyczne dla rzeki, jeziora czy morza, a ich ilość w narządach dużego krążenia krwi będzie minimalna.
W celu zredukowania ryzyka błędnych oznaczeń medycy sądowi wypracowali szczegółową i bardzo wymagającą metodykę postępowania sekcyjnego oraz laboratoryjnego. E. Chróścielewski i S. Raszeja zalecają np. pobranie do podsekcyjnych badań dodatkowych bez utrwalenia całej jednej nerki wraz z torebką, a w przypadku zwłok w stanie zaawansowanego rozkładu gnilnego – jednej kości długiej, najlepiej udowej oraz mostka. Wycinki z nerki drugiej mogą być utrwalone, ale jedynie w 70% alkoholu w wodzie potrójnie destylowanej. Zastrzegają przy tym, że podczas sekcji nie wolno używać wody w ogóle, a narzędzia i naczynia musza być idealnie oczyszczone, najlepiej przy pomocy kwasu i potrójnie destylowanej wody, a następnie przez 2 godziny suszone w suszarce [patrz: E. Chróścielewski i S. Raszeja, Sekcja zwłok. Technika z uwzględnieniem metodyki sądowo-lekarskiej i wskazówek diagnostycznych, PZWL, Wyd. IV, Warszawa 1990, s. 136].
Należy w pełni podzielić powszechną wśród medyków sądowych opinię, że tylko rygorystyczne przestrzeganie zasad pobierania i badania materiału biologicznego uniemożliwiające zanieczyszczenie okrzemkami pochodzenia zewnętrznego, pozwala pozytywny wynik badania na zawartość okrzemek uznać za pewny dowód śmierci z utonięcia.
Zapewne też dlatego we wnioskach niektórych ekspertyz spotkać można zastrzeżenia w rodzaju: obecność okrzemek w narządach dużego krążenia krwi, a głównie w szpiku kostnym i nerkach może dowodzić śmierci z utonięcia przy założeniu, że materiał do badań został pobrany we właściwy sposób. W sprawie, z której pochodzi ta uwaga w nerkach i wątrobie pobranej ze zwłok wydobytych z kanału portowego stwierdzono obecność planktonu mineralnego, m.in. liczne skorupki okrzemek i ich cząstki.
W innej opinii biegły medyk stwierdził liczne organizmy biologiczne pod postacią okrzemek w szpiku kostnym pochodzącym z kości udowej oraz kości ramiennej ofiary zbrodniczego pozbawienia życia. Wyraził przy tym przekonującą opinię, że przyczyną zgonu było utonięcie, a nie uraz mechaniczny głowy. Jednocześnie jednak zastrzegł, że dynamika zmian w składzie flory i fauny wodnej w zależności od pory roku, emisji ścieków, temperatury i innych czynników, wobec wielomiesięcznego przebywania zwłok w wodzie, nie pozwala na jednoznaczne wyprowadzenie wniosku, że ujawnione w szpiku okrzemki są typowe dla rzeki Odry.
Odpowiednia metodyka obowiązuje także podczas pobierania materiału porównawczego. Wg Żanety Makowskiej i Iwony Bogusz, powinno się go zabezpieczać w opakowaniach szklanych lub wykonanych z tworzywa sztucznego. Optymalne jest pobranie trzech próbek: jednej z wodą, drugiej z niewielką ilością powierzchniowej warstwy mułu i trzecią – zawierającą roślinność miejsca pobrania. Próbki takie podlegają utrwaleniu w 96% alkoholu etylowym. Przy pobraniu samej wody i roślin stężenie alkoholu powinno zostać odpowiednio skorygowane [por. Ż. Makowska & I. Bogusz, Metodyka ujawniania i zabezpieczania śladów stanowiących przedmiot badań biologicznych /w/: A. Frankowski & P. Trojanowski (red.), Dobre praktyki technika kryminalistyki, Wydawnictwo CLKP, Warszawa 2020 s. 51]
O szansach, jakie daje badania okrzemek, w nowszej literaturze polskiej pisał m.in. Tadeusz Marcinkowski w podręczniku Medycyna sądowa dla prawników, Wydawnictwa „Ars boni et aequi”, Poznań 2000 t. 1 s. 241, a spośród badaczy zagranicznych warto wspomnieć V. J. DiMaio i D. DiMaio, autorów podręcznika Medycyna sądowa, /red. polska B. Świątek i Z. Przybylski/, Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner, Wrocław 2003 s. 376.
Problematyka wykorzystania okrzemek w badaniach przyczyn czasu śmierci w wodzie oraz miejsca, gdzie doszło do zgonu w ostatnich latach coraz wyraźniej wyodrębnia się w osobny kierunek badawczy określany mianem „diatomologii”, jako jednej z dziedzin biologii środowiskowej wykorzystywanej w kryminalistyce. Wykorzystanie analizy okrzemkowej coraz wyraźniej wychodzi przy tym poza środowisko wodne, wspomagając wyjaśnianie także innych zdarzeń kryminalnych.
Znaczenie ma tu bowiem nie tylko bogactwo różnorodności okrzemek, lecz także ich niezniszczalna krzemionkowa okrywa. Są odporne na działanie wysokiej temperatury, ciśnienie, żrące substancje oraz kwasy i zasady. Dzięki temu mogą być identyfikowane nawet po upływie wielu lat od zdarzenia. Można je ujawniać na ubraniu czy obuwiu, pomimo wcześniejszego prania [por. Agnieszka Sijka, Wszędobylski drobiazg, Echa Leśne nr 1/2024]. Pozwala to m.in. na powiązanie domniemanego sprawcy z miejscem zbrodni.
Nie ma wątpliwości, że małe okrzemki pozwalają niekiedy wyjaśniać wielkie, a zwłaszcza trudne sprawy. Czy spełniły taką rolę w prowadzonym przez IPN śledztwie w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego? Odpowiedzi na to pytanie warto poszukać już w innym miejscu.
Jan WOJTASIK
Miejsce pierwszej publikacji:
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:
Data pierwszej publikacji: 2008-11-26
Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie