Kontrakt na prokuratora
[…] Luigi Ronsisvalle był zawodowym mordercą. Zlecono mu jeszcze inny „kontrakt”: mafia poinformowała go, że Michele Sindona życzy sobie śmierci niejakiego Johna Kenneya, zastępcy prokuratora okręgowego.
Nic nie charakteryzuje mentalności Michele Sindony tak dobitnie, jak zamiar zamordowania Johna Kenneya. Kenney był głównym oskarżycielem w procesie o ekstradycję, a więc człowiekiem prowadzącym prawną walkę przeciw pozostaniu Sindony w Stanach Zjednoczonych – w imieniu i na polecenie swojego rządu. Sindona kalkulował, że problem zostanie załatwiony, jeżeli uda się wyłączyć Kenneya.
Rząd USA zostałby w ten sposób ostrzeżony i wiedziałbym, że on, Michele Sindona, nie pozwoli się tak traktować. Jeżeli rząd będzie mądry, to wstrzyma dochodzenie przeciwko niemu, nie będzie go już więcej wzywać na denerwujące rozprawy w sądzie i skończy z absurdalnymi próbami wydalenia go do Włoch.
Sposób rozumowania., jaki się tu ujawnił, odpowiadał w 100 procentach światowemu wizerunkowi sycylijskiego mafioso. Jest to filozofia, która stale sprawdza się we Włoszech i jest istotną częścią składową „włoskiego rozwiązania”: władze pozwalają się zastraszyć i są zastraszane. Sędzia śledczy, który obejmuje miejsce zamordowanego kolegi, będzie postępował z rozwagą. Sindona wierzył, że to, co sprawdza się w Palermo, poskutkuje również w Nowym Jorku.
Chociaż Luigi Ronsisvalle był zawodowym mordercą, nie chciał nawet słuchać o „kontrakcie” dotyczącym Kenneya. (…) Wiedział, że najprawdopodobniej niewiele miałby z tych pieniędzy. Zamordowanie Kenneya wywołałoby poruszenie, bardzo duże poruszenie. Na polecenie rodziny Gambino Ronsisvalle udał się na poszukiwanie kogoś, kto był wystarczająco beztroski, by wierzyć, że po zamordowaniu prokuratora amerykańskiego miałby szansę wyjścia z tego cało. […]
David Yallop, W imieniu Boga (…), Wyd. DA CAPO, Warszawa 1993 s. 308