Zabawa Władysława Warneńczyka
„Będę się bawił sam, zostaw mnie samego, piastunie.
Kaźmierz jest jeszcze mały, zabaw mych dzielić nie umie.
Daj mu piasku i wiórów: do wieczora będzie zajęty.
Zawołaj niańki do niego. Na miasto idź sam, bo dziś święto.
Ustawię Turków za drogą… Ta droga – to będzie rzeka.
A tutaj stoi Zawisza, dopiero się w pancerz obleka.
Gwiżdże nad wojskiem wiatr, łopocą polskie chorągwie,
Błyszczą na łąkach jeziorka, okrągłe jak wina stągwie…
Król rzymski Zygmunt się cofa, następuje srogi Amurat,
i zginie mężny Zawisza, chyba, że ja zdążę zza góry.
Jesteśmy wszyscy silni, jesteśmy wszyscy młodzi…
Król rzymski w cieniu nocy uszedł i zniknął jak złodziej.
My nie ujdziem, pośpiech rumaków naszych kamienie słyszą.
zdążym, zdążym … i Wegry za nami…
Trzymaj się chwilę dłużej, Zawiszo!”
Kazimiera Iłłakowiczówna, Sługi nieużyteczne. Wybór wierszy, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1977 s. 189