VII Rajd Karolatu zlustrował majątki karolackiego księstwa
Siedlisko – Zwierzyniec. Po drodze jeszcze okolice Pięknych Kątów, Dębianki, Radocina oraz Bielawy, Różanówka i Borowiec. Wszystkie te miejscowości były majątkami należącymi do właścicieli majoratu, a później księstwa siedlisko – bytomskiego.
Nieprzypadkowo więc kolejna impreza towarzysząca Świętu Bzów, czyli VII rodzinny rajd rowerowy Fundacji Karolat, przebiegał pod znakiem swoistej lustracji „Gospodarstwa karolackiego księstwa”.
W niedzielę 26 września 2021 r., liczący 45 uczestników, peleton VII rodzinnego rajdu rowerowego opuścił plac przed Zamkiem Karolat kilka minut po godz. 10,00. Jeszcze przed wjazdem na koronę wału Krzyckiego Rowu miała miejsce prezentacja nowego oznakowania rekomendowanego traktu spacerowego pieszo-rowerowego „Zamek Karolat – Tarnowskie Młyny”. Trakt biegnie środkiem korony wału, na całej długości po obu stronach porastają go wiekowe drzewa, a jego całkowita długość wynosi 6,8 km. Istnieje szansa, że w przyszłości może przejąć cały ruch rowerowy z otaczających miejscowości w kierunku Siedliska i dalej do Nowej Soli.
Uczestnicy wyprawy dojechali traktem do skrzyżowania z szosą Dębianka – Różanówka. Tu peleton skierował się w stronę Dębianki. W słoneczne przedpołudnie firmowe kamizelki odblaskowe – podstawowy warunek bezpiecznego poruszania się na rowerze – prezentowały się okazale.
W Dębiance dwunastu rowerzystów – zgodnie z wcześniejszymi planami – oderwało się od całości grupy, żeby grzbietem Wału Odrzańskiego dojechać do wysokości Pękoszowa. Pozostali wybrali wersję mniej wymagającą i, częściowo poboczem kamienistej starej drogi obok Radocina, a częściowo szosą o nawierzchni asfaltowej dojechali do rogatek Kierzna.
W Kierznie, na placu wiertniczym Grupy EXALO, doszło do pierwszego postoju edukacyjnego, podczas którego przedstawiciel firmy przedstawił niektóre tajniki prowadzonego na zlecenie KGHM sondażowego odwiertu.
Dłuższy już postój o charakterze wypoczynkowo-edukacyjnym miał miejsce na placu rekreacyjnym w Bielawach. W jego trakcie dr Tomasz Andrzejewski – dyrektor Muzeum Miejskiego w Nowej Soli opowiedział o historii zagospodarowywania okolicznych ziem przez władców Siedliska. Uczestnicy wyprawy mogli dowiedzieć się o czasie powstawania poszczególnych miejscowości i folwarków, profilu ich produkcji, zachodzących przemianach w sposobie uprawiania ziemi i transportu płodów rolnych. Wielu słuchaczy zaskoczyły informacje o istniejących kiedyś na siedliskiej ziemi winnicach czy kolejce wąskotorowej. Zainteresowanie wzbudziło też stosowanie napędu maszyn parowych do prac polowych, zwłaszcza orki.
Kolejnymi etapami wycieczki była Różanówka. Tu tradycyjnie już wycieczka zatrzymała się przy ukrytym w lesie schronie bojowym maskowanym na budynek gospodarczy w formie stodoły. Ponownie o genezie powstania tego oryginalnego obiektu militarnego i jego parametrach opowiedział dr Andrzejewski. Warto zauważyć, że przy „stodole” niedawno pojawiła się tablica informacyjna, a dzięki Panu Krzysztofowi Dąbrowskiemu – Zastępcy Nadleśniczego Nadleśnictwa Nowa Sól pojawiła się nawet możliwość zajrzenia do wnętrza budynku.
Borowiec, a dokładniej plac przed bramą wjazdową do współczesnego gospodarstwa rolnego wyspecjalizowanego w hodowli trzody chlewnej Firmy GROLDER był miejscem kolejnego postoju edukacyjnego. Pan Bass Zegers – współwłaściciel firmy opowiedział o sposobie prowadzenia gospodarstwa, jego wielkości, współpracy z okolicznymi rolnikami oraz zagrożeniach dla hodowli wynikających w szczególności z ryzyka zarażenia wirusem ASF.
Dojazd całej grupy do Zwierzyńca nastąpił przed godziną 14,00. Tu na uczestników wyprawy czekało ognisko, kiełbaski, pieczone ziemniaki, ciasta i wiele innych smakołyków. Podczas uczty wspominano poprzednie wyprawy karolackie i liczono przejechane kilometry. Przede wszystkim jednak wypowiadano słowa uznania dla sposobu i poziomu organizacji rajdu, a także podziwu i podziękowań dla Zarządu i woluntariuszy Fundacji Karolat.
Niżej podpisany pilot wyprawy pragnie szczególnie podkreślić doskonałą współpracę z Panem Tadeuszem Czaykowskim, który zamykając peleton czuwał nad bezpieczeństwem i tempem jazdy całości grupy, a także pomoc młodych mężczyzn zapewniających bezkolizyjne włączanie się rowerzystów do ruchu na drogach publicznych.
Nie zabrakło oczywiście klasycznego już pytania o termin następnej wyprawy. To już jednak inny temat.
Jan WOJTASIK
Pierwsze zdjęcie pod tekstem pochodzi od Fundacji Karolat. Więcej fotografii rajdowych autorstwa Pana Romualda Fiodorowicza można znaleźć TUTAJ , a jeszcze inne w zakładce facebook’owej Fundacji Karolat