Rysunek
Ziemio moja, droższa od innych,
nie śpię, szukam wspomnień dziecinnych,
bazgrzę niezręcznie i na papierze
dom się pojawia, płoty, ganki,
bzy pachnące w majowe ranki,
i wśród trawnika konwalie świeże –
kwiaty mej matki w dniu jej imienin –
ławka, gąszczem bzu opleciona,
dąb, co od wieków nic się nie zmienił
i błogosławiąc wznosi ramiona.
Czemu słyszę dominikański
dzwon, co dzwonił na Anioł Pański?
Głowa słońca tonie już w Wiśle…
Mały chłopiec – o czym ja myślę?
– o narcyzach? o wildze na gruszy?…
Bije siedem wieczornych uderzeń,
grusza biało płatkami prószy,
rośnie stary dom na papierze…
Czemu, czemu tak smutno duszy?
Władysław Broniewski, Rysunek, Wiersze i poematy, PIW, Warszawa 1972 s. 186