Pozytywny wpływ więzienia na skazanych
[…] Problemem pozytywnego wpływu więzienia na skazanych zajmuje się A. Ohm. Pisze on, że często po pierwszym okresie uwięzienia skazany wyznaje, iż mija „kryzys dopasowania się do istniejącej sytuacji”, dyscyplina zakładowa zaczyna spełniać swą rolę pozytywnego treningu, a uregulowany tryb życia dobroczynnie oddziaływać.
Autor ten stwierdza, że czasem spostrzec można wręcz rozwój osobowości skazanego: uspokaja się, pracuje systematycznie, nawet przekracza pensum, czas zaczyna upływać szybciej niż na wolności. Więzienie traci swoje odpychające oblicze, nawet zyskuje pewien cień przytulności jako miejsce, gdzie przynajmniej nie czyhają rozmaite pokusy.
Wielu uznaje, że pobyt w nim nie jest strata czasu; sporo się tam można nauczyć. Konieczność przestrzegania regulaminu przyczynia się u niektórych do ćwiczenia woli; u większości występuje w wyraźnej formie potrzeba ukarania, a nawet u mniejszości, która przyjmuje postawę protestującą, poczucie to jest żywe, znacznie częściej przeżywane niż przyznawane; kara zostaje uznana za konieczną, sprawiedliwą i orzeczoną słusznie.
Była najwyższa pora, aby nastąpiła – jest to przekonanie wielu skazanych; kara staje się osadzeniem samego siebie. Dużą wagę przywiązuje wielu skazanych do odmiennego poglądu na świat i na ludzi, jakie przynosi jej wykonanie.
Wewnętrzny ład i porządek życia pozytywnie kontrastują z dowolnością dotychczasowej egzystencji. Obiektywne uświadomienie sobie treści własnego bytu staje się poważnym przeżyciem. Poznaje się ludzi w pozytywnym i negatywnym znaczeniu. Pobyt w zakładzie zmusza do introspekcji i koncentracji, następuje uświadomienie, że popełnienie przestępstwa nie opłacało się i że w warunkach uczciwej pracy lepiej by się żyło. […]
Jerzy Śliwowski, Kara pozbawienia wolności we współczesnym świecie. Rozważania penitencjarne i penologiczne, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1981 s. 225 /za/ A. Ohm, Persönlichkeitswandlung unter Freiheitsentzug – Auswirkungen von Strafen und Massnahmen, Berlin 1964