Poczucie bezsilności jednostki
[…] Odbierał coraz mocniej dręczące poczucie bezsilności jednostki wobec magmy powszechnego dziania się. Nie mógł pojąć istoty sprawy, że przecież kiedyś, w czasie najgorszym, mogąc powiedzieć swoje „nie” – czerpali siłę z tej niezgody, siłę nielegalnego działania, teraz są bezbronni, bo nie znajdują nie tylko sił, ale i motywacji, by to „nie” wypowiedzieć.
I że jest to stan powszechny. W hałaśliwym u jednych entuzjazmie, u niemym u innych przyzwoleniu czuł jakąś powszechną niemożność. […]
Roman Bratny, Losy, Wydawnictwo „Czytelnik”, Warszawa 1973 s. 169