Szare szkice z Orlich Gniazd
Ojców, Pieskowa Skała, Ogrodzieniec, Mirów, Bobolice czy Olsztyn k. Częstochowy to tylko niektóre z katalogu miejscowości kojarzących się każdemu polskiemu turyście ze szlakiem Orlich Gniazd. Posadowione w większości na wapiennych skałach średniowieczne zamki i rycerskie siedziby obronne są obecnie w bardzo różnym stanie.
Największy spośród nich – Ogrodzieniec jest trwałą i stosunkowo dobrze zadbaną ruiną z zachowanymi fragmentami oryginalnej pierwotnej architektury. Bobolice po gruntownym remoncie, stały się perełką turystyczną, a Pieskowa Skała aktualnie jest remontowana i za rok zapewne już będzie cieszyć oko każdego odwiedzającego tę miejscowość.
Mniej ciekawe wydają się jeszcze ciągle perspektywy Olsztyna czy Mirowa. W tym ostatnim przypadku widać jednak pewien postęp prac renowacyjnych. Może za kilka czy kilkanaście lat Mirów będzie przypominał pobliskie Bobolice?
Tak czy inaczej, rozciągające się pomiędzy Krakowem a Częstochową pasmo średniowiecznych budowli obronnych wabi swoim urokiem nie tylko turystów. Stare zamczyska inspirują malarzy i rzesze fotografujących.
Ja także podjąłem próbę spojrzenia na wrastające w wapienne skały wybrane miejsca licznych legend i historycznej pamięci.
Pogoda długiego czerwcowego weekendu sprzyjała na ogół temu zamierzeniu, a owocem intensywnej pracy są dwie galerie: pierwsza klasyczna, słoneczna i kolorowa. Ta została zamieszczona w galerii „Orle Gniazda’ 2015”. Druga zaś – stanowiąca próbę przypomnienia mniej wesołych klimatów z minionych epok – składa się z fotografii wytworzonych w tonacji szarej w postaci szkiców ołówkowych.
Wieże głodowe, sale tortur czy katowskie pieńki były nieodłącznym „atrybutem” każdego średniowiecznego zamczyska. Trafiali tam nie tylko nie tylko pospolici rabusie, ale też podejrzewane o niewierność żony właścicieli zamku, ich polityczni konkurenci czy zbuntowani przeciwko władzy królewskiej wielmoże.
Widniejące na niektórych szkicach czarne kropki nie są wprawdzie pożerającymi skazańców krukami, ale ciągle krążą nad zamkami, tak jak ich ptasi przodkowie w nadziei na znalezienie łatwego żeru. Słynącego zaś z okrucieństwa starostę ogrodzienieckiego miejscowi ludzie widują w księżycowe noce na zamkowym dziedzińcu pod postacią uwiązanego na łańcuchu psa. Podobno pilnuje skarbów, które zakopał w podziemiach.
Nie miałem okazji, żeby utrwalić go na zdjęciu, ale i tak zapraszam do przejrzenia mojego szkicownika.
Jan WOJTASIK