Nic tu już nie było podobne do siebie
[…] Nic tu już nie było podobne do siebie. Od lasów niby ciągnęło żywicą, lecz i tej żywicy nie mogłem jakoś uwierzyć. Jej zapach wydał mi się mdły, zwietrzały, jakby mało gorzki.
A przecież kiedyś aż w nosie wiercił, łzy wyciskał, zwłaszcza gdy się zbierało żywicę z wysłużonych drzew. Tylko że te drzewa rosły jedynie w moich oczach, bo patrząc na to wszystko, patrzyłem w siebie. […]
Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, Wyd. Znak, Kraków 2022 s. 50