Kwatera 139
[…] Nikt wówczas mimo rodzących się w trakcie rozmów wątpliwości nie przypuszczał, że Francuzi i Anglicy nie wywiążą się z żadnych zobowiązań wobec Polski, szczególnie po wizycie w Warszawie szefa sztabu imperialnego generała Ironside’a. Zarówno marszałek Rydz-Śmigły, jak i jego generałowie wierzyli w swych sojuszników.
Niestety ich wiary w siłę Polski nie podzielali Gamelin czy Ironside. Tak jeden, jak i drugi wiedzieli dobrze, jak niewielkie są środki materiałowe Polski, jak marnie w porównaniu z niemieckim jest uzbrojone Wojsko Polskie, jak nieprzygotowane do obrony terytorium państwa.
Obydwaj generałowie, znając potencjał gospodarczy i militarny, nie uważali za słuszne dostosowanie swoich planów wojennych do słabego sojusznika. Poparli go więc politycznie, łudząc obietnicami, których nie zamierzali dotrzymać. Liczyli, że to może powstrzyma Hitlera. A poza tym obawiali się, aby Polacy – osamotnieni, nie wspierani miłymi słówkami – nie palneli jakiegoś głupstwa, które by zaszkodziło Francji lub Anglii.
Dużo później niewiarę aliantów w polską siłę militarną, w jej zdolność do walki wyrazi bez osłonek Churchill stwierdzając w Izbie Gmin:
– Bez Rosji nie ma mowy o skutecznym froncie wschodnim. […]
Cezary Leżeński, Kwatera 139. Opowieść o marszałku Rydzu-Smigłym, Wydawnictwo Lubelskie, 1989 s. 353