Inna jesień
Jarzębiny koralowe głaszcze
jesień tutejsza
a ja rwę na rżyskach strzępy płaszcza
coraz smutniejsza.
Miedzą idę co nie znała kosy,
w las się zapuszczam…
Cóż, gdy całkiem innym wabi głosem
litewska puszcza.
A czy bór ten nadniemeński będzie,
miński czy dźwiński,
jego czas taki ciężki pamięci
jak kamień młyński.
Całe moje życie postawione na onym głazie…
Tych gałęzi, tych gałęzi zielonych
nic nie wymaże.
Kazimiera Iłłakowiczówna, Sługi nieużyteczne, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1977 s. 209