[…] Istnieje zasadnicza różnica między tym, co robi prawnik czy etyk, a tym, co robi fizyk. Ten ostatni ostatecznie zderza się ze ścianą, jaką jest rzeczywistość. Eksperyment pozwala mu zweryfikować, czy jego twierdzenie jest prawdziwe, czy też nie.
Fizyk może zatem stworzyć najbardziej skomplikowaną i piękną z matematycznego punktu widzenia teorię, lecz jeśli okaże się w końcu, że jest ona sprzeczna z wynikami eksperymentu, to trzeba będzie ją zmodyfikować lub odrzucić.
Prawnik, etyk czy ekonomista nie mają takiej obiektywnej miary. Wszystko, co możemy zrobić, to jedynie dążyć do zmniejszenia prawdopodobieństwa, że podejmowane przez nas decyzje będą dalekie od optimum.
I tutaj myślenie intuicyjne spotyka się ze świadomym, racjonalnym wysiłkiem umysłowym. Intuicję trzeba bowiem stale kształcić, a można to zrobić, podejmując systematyczny namysł nad przynajmniej niektórymi naszymi decyzjami.
W szczególności warto zaś stosować coś, co można określić mianem zasady kontrastu. Polega to na równoczesnym rozważaniu wielu propozycji rozwiązań danego problemu. Im więcej ich uwzględnimy, tym większą będziemy mieć pewność, że ta, którą ostatecznie wybierzemy, będzie optymalna.
Czasem warto jest rozważać nawet możliwości, które na pierwszy rzut oka wydają się całkowicie nonsensowne – nie po to, aby traktować je jako wiarygodne rozwiązania stojącego przed nami problemu, lecz po to, by na ich tle ocenić wiarygodność rozwiązania, które obecnie wydaje nam się najlepsze. […]