Literatura

Droga bez powrotu

[…] Nerwowo rozejrzał się dokoła, wzrok zatrzymał na drzwiach na korytarz, które nagle się otwarły. Do pokoju weszło dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach z wycelowaną w komendanta bronią.

– Biuro Ochrony Rządu. Jest pan aresztowany pod zarzutem współudziału w morderstwie, szantażu i zdrady państwa. Cokolwiek pan powie, może być użyte przeciwko panu – wyrecytował jeden z nich, podczas gdy drugi skuł go kajdankami.

Chwilę później jeden z nich podszedł do Sokoła i rozpiął mu kajdanki. Drzwi na korytarz otwarły się drugi raz, wszedł przez nie mężczyzna w garniturze, trochę pogniecionym, jakby jego właściciel niedawno spędził kilka godzin w podróży.

– Panie prokuratorze, zabieramy go do Warszawy? – spytał BOR-owik, który założył komendantowi kajdanki.

– Tylko po cichu, żadnych kamer.

BOR-owicy wyprowadzili komendanta. Sokół rozchylił koszulę i oderwał od klatki piersiowej przyklejoną słuchawkę.

– Sss, ale to boli – skrzywił się. – Nie macie innego kleju?

– Mamy – odpowiedział prokurator, podając Sokołowi dwa telefony komórkowe. – Ale nie chciałby pan chyba, żeby w najmniej odpowiednim momencie słuchawka wyleciała panu zza koszuli? To mogłaby być ostatnia rzecz, jaką by pan zrobił w życiu. Nie licząc metalowej kulki, co jest, ogólnie mówiąc, mało ciekawa perspektywą.

– O tym nie pomyślałem. Zwracam honor pańskiemu technikowi.

– Śledztwo będzie utajnione ze względu na interes państwa. Do prasy podamy tylko ogólne informacje o pana udziale. O tym, że jest pan niewinny, że zasłużył się pan dla kraju i takie tam – uśmiechnął się prokurator. – Koperta z materiałami, które ta zamordowana dziewczyna wysłała pocztą, wróciła do jej mieszkania. Jako adresata wpisała fikcyjny adres i dlatego przesyłka wróciła do nadawcy. Sprytna dziewczyna.

– Sprytna.

– Dziękuje za współpracę. Dla pana to już koniec? – spytał prokurator, podając rękę Sokołowi.

– Mam jeszcze coś do załatwienia. Ale to już sprawa prywatna – Sokół szeroko się uśmiechnął.

– Pomyślności. – Prokurator skinął Sokołowi głowa i wyszedł z pokoju. […]

Krzysztof Koziołek, Droga bez powrotu, Wydawnictwo KROPKA, Ochla 2007 s. 268

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *