Cudowne uzdrowienia przez bioenergoterapeutów?
[…] Nie ma żadnego cudu. Uruchomienie tzw. niespecyficznych czynników terapeutycznych prowadzi do poprawy samopoczucia, którym legitymują się różni bioenergoterapeuci. Samo wyobrażenie o tym, że jakieś zaburzenie ustąpi, może doprowadzić do poprawy, a nawet do zupełnego wyleczenia. Na tym polega mechanizm efektu placebo.
W uproszczeniu takie „uzdrowienie” sprowadza się do tego, że oczekiwanie poprawy jest czynnikiem mobilizującym siły obronne organizmu. Tym posługuje się każdy uzdrowiciel, także ten z dyplomem lekarskim.
Tyle że my, lekarze, na ogół wiemy, co robimy i nie ograniczamy się tylko do tych niespecyficznych oddziaływań. Sugestia dyplomów i informacji o uzyskanych nagrodach na ścianach poczekalni wzmacnia nadzieję i oczekiwania na skuteczną pomoc, ale na ogół niezbędny jest także antybiotyk czy chemioterapia. […]
Jerzy Aleksandrowicz, psychiatra, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/