Inspiracje
-
Stopniowanie społecznej szkodliwości czynu
[…] Gdy czyn zabroniony stanowi zamach na dwa lub więcej dobra chronione prawem, to zwiększa się jego stopień społecznej szkodliwości. […] Sąd Najwyższy w wyroku z 11 kwietnia 2011 r. w sprawie IV KK 382/10
-
Społeczna szkodliwośc czynu
[…] Niezbędnym warunkiem przyjęcia, że mamy do czynienia z przestępstwem jest – między innymi – ustalenie, że czyn człowieka charakteryzował się społeczną szkodliwością w stopniu większym niż znikomy (nullum crimen sine periculo sociali).
-
Swoboda umów podmiotów gospodarczych
[…] Organy ścigania powinny tylko w wyjątkowych wypadkach, a więc powściągliwie ingerować w transakcje prywatnego podmiotu gospodarczego, który swobodnie, zgodnie z swoim interesem uzgadnia warunki umowy, a więc i cenę, i nie dopatruje w tym żadnej szkody.
-
Biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy
Biegłych powołuje się w związku z dowodzeniem faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i tylko w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych. Natomiast ustalenie, czy zdarzenie było wypadkiem przy pracy nie należy do sfery faktów.
-
Umarli mają głos…
[…] Nawet nie zdążył się dobrze przywitać z kolegami, kiedy do tak zwanego pokoju socjalnego weszła sekretarka i oznajmiła, że właśnie dzwoni do niego prokurator z Leszna.
-
Francis Drake
[…] Zbytnią skromnością nigdy się nie odznaczał, zaś w miarę odnoszenia sukcesów jego chełpliwość i arogancja wzmogły się do tego stopnia, że stały się przeszkodą we współpracy ze zwierzchnikami i podwładnymi. […] Edward Słuczański, Konkwistadorzy, korsarze, kupcy, Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 1981 s. 152
-
Drzewa
[…] Drzewa – mogą żyć dłużej od nas, z wiekiem coraz piękniejsze.
-
Z dębem dąb
Z dębem dąb rozmawiał O piórach czaplich i pawich … Lipa lipie szeptała: „Zapomniałam…”
-
Wdzięczność
„Strzeż się oczekiwania na wdzięczność i pamiętaj, że dając już sam bierzesz”. Autor nieznany
-
Nadużywanie symboli
[…] Nadużywanie i banalizowanie symboli nigdy jeszcze nie wyszło na dobre ani tym, którzy ich nadużywali ani samym symbolom”. […] Ludwik Stomma, Polityka 2/1993