Inspiracje,  Literatura

Burza

[…] Ulewa siekła tak gwałtownie, że konie wstrząsały łbami i opędzały się jak od bąków. W wyciągniętą rękę wielkie krople cięły na podobieństwo bacików. Wiatr ucichł, nie grzmiało nie błyskało, tylko szalona ulewa waliła z żółtoszarego nieba na żółtoszarą ziemię rwącą żółtoszarą rzeką.

(…) Niebo zdawało się ciec tysiącami dziur, nie jednostajnie, jak przy zwyczajnym deszczu. Strumienie wody oślepiały, biły w twarz, odbierały dech. […]

Max Brand, Nocny jeździec, Wydawnictwo J. Kubickiego, Warszawa (bez daty), s. 278

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *