Świerk nasz „pospolity”
[…] Elementem polskiej przyrody, który w sposób szczególny uprzytamnia, jak bardzo pożądane są śnieżne zimy, jest roślinność lasów. Gatunkiem wymagającym corocznego „przemrożenia” jest świerk pospolity – Picea abies, jedyny rodzimy gatunek świerka, a zarazem jeden z podstawowych gatunków lasotwórczych w Karpatach i Sudetach oraz na rozległych obszarach północno-wschodniej Polski.
Wraz ze wzrostem wysokości nad poziomem morza jego udział w drzewostanach wzrasta, aż w końcu staje się jedynym gatunkiem budującym las.
Regiel górny Karpat i Sudetów, podobnie zresztą jak wielu innych łańcuchów górskich naszego regionu pokrywa bezmiar borów świerkowych. To jeden z tych przypadków, kiedy jednogatunkowość wynika z natury – w surowym, wymagającym górskim klimacie tylko świerk radzi sobie na tyle dobrze, żeby być w stanie tworzyć zwarty las.
Co więcej, ten gatunek w tych trudnych warunkach czuje się znakomicie. Wręcz stworzony jest, by swoimi grzebieniastymi i szczotkowatymi gałęziami wyczesywać wilgoć z przepływających mgieł, trwać mimo trzaskających mrozów i wichur.
Pokrój tego drzewa sprawia, że śnieg zsuwa się po jego elastycznych konarach i wąskich koronach, nie wyrządzając im szkody. (…)
Gdyby zima przestała być zimą w wyżej położonej krainie świerka, wysokogórskie bory przestałyby istnieć. Bez ochronnego lasu wiatry i deszcze błyskawicznie zlikwidowałyby cienką, z trudem wytworzona warstwę gleby.
Świerk nie zostałby więc zastąpiony przez „wspinające się” z dołu, wraz z ociepleniem inne gatunki drzew. Góry wylesiałyby się, stałyby się nagie. Tym samym przestałyby pełnić role rezerwuaru, zasilającego ziemię pochodzącą ze śniegu. Bezleśne, nie chroniłyby też przed powodziami. […]
Przemysław Barszcz, Świat bez śniegu, Echa Leśne Nr 4 (630) 2017