Mediacja, czyli szansa niewykorzystana
Mediacja, czyli szansa niewykorzystana Mistrz Kopaliński uważał, że mediacja to pośredniczenie w sporze w celu doprowadzenia do zgody [patrz: Wł. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1970 s.475]. Samo słowo medius pochodzi ze średniowiecznej łaciny i znaczy mniej więcej tyle, co środkowy czyli bezstronny. Mediacja może być sposobem rozwiązywania sporów, nawet w społeczeństwach wyjątkowo czupurnych. Przykładem finał konfliktów pomiędzy Asesorem i Rejentem z „Pana Tadeusza”. Wystarczy wspomnieć słowa Wojskiego: „Otóż skończony spór wasz długi i zażarty; Ja, któregoście sędzią zakładu obrali, Wydaję wreszcie wyrok: obaście wygrali […] podpiszcie zgodę”.
Bezstronność jest siłą i istotą mediacji. Oczywiście, jest też zasadą wyrokowania, czyli sprawiedliwości. Ponieważ jednak -jak głoszą niektóre teorie socjologiczne -„państwo „zawłaszczyło” sobie konflikt pomiędzy sprawcą a ofiarą, między sprawcą szkody a poszkodowanym, nie brakuje ludzi skłonnych werdykt obranego przez siebie mediatora traktować z respektem większym niż wyrok państwowego sądu. W wielu krajach mediacja jest powszechnym sposobem załatwiania sporów. Być może dlatego strony chętniej stosują się do przyjętych ustaleń, ponieważ same te ustalenia uzgodniły. Jest to szczególnie cenne w takich kontaktach, które są lub z różnych powodów powinny być w przyszłości kontynuowane. Chodzi tu np. o byłych małżonków, sąsiadów, kontrahentów, pracodawcy i pracownika.
Mediacja jako instytucja prawna stanowi przejaw idei sprawiedliwości naprawczej. Początkowo dostrzegano możliwości jej zastosowania wyłącznie w sprawach o przestępstwa przeciwko mieniu. Potem okazało się, że stosowana ona może być znacznie szerzej, także w sprawach przestępstw agresywnych. Psycholodzy, zwłaszcza psychoterapeuci, zauważyli bowiem, że w wielu sprawach ofiary chcą mediacji, gdyż od zdarzenia upłynął czas, a pokrzywdzony nie chce ciągle żyć w „pułapce nie wybaczonej krzywdy”. Jednocześnie sami sprawcy przestępstwa liczą, że pozytywny wynik mediacji wpłynie na skrócenie orzekanej kary albo też chcą pozbyć się ciężaru winy. Przede wszystkim należy podkreślić, że do mediacji nadaje się każda niemal, szeroko pojmowana, sprawa cywilna, a więc także gospodarcza, z zakresu stosunków pracy czy rodzinna.
Mediacja odbudowuje komunikację pomiędzy stronami konfliktu. Wyrażane przez nie w sposób swobodny emocje i gwarantowana możliwość „wygadania się” pozwalają też na lepsze w porównaniu ze sporem sądowym wzajemne poznanie racji. Takiego „wygadania się” nie ma w procesie, gdyż proces wymaga dyscypliny merytorycznej i trzymania się kwestii istotnych. Mediacja ma też zbliżyć strony do siebie i zażegnać konflikt na warunkach, na które są skłonne się zgodzić.
Pozytywne znaczenie mediacji wykracza jednak poza sferę interesów osobistych i majątkowych stron konfliktu. Właśnie w instytucji mediacji znawcy zagadnienia dostrzegają szansę na skrócenie czasu trwania spraw sądowych. To ważny aspekt w Polsce, która należy do grupy krajów na świecie, gdzie czas trwania procesu majątkowego jest najdłuższy i wynosi średnio 1000 dni, a czynności formalne przedsądowe poprzedzające wytoczenie powództwa są najliczniejsze.
Łatwo zauważyć, że powodzenie mediacji zależy od spełnienia co najmniej dwóch warunków. Po pierwsze muszą jej chcieć obie strony sporu, a po drugie mediator musi być profesjonalistą.
Natomiast, niełatwo w polskich warunkach odpowiedzieć, o co trudniej. Powszechne jest bowiem przekonanie, że prawda jest tylko jedna, ulokowana jest oczywiście po naszej stronie barykady, a ludzie w większości wolą się sądzić niż rozwiązać problem, w który, zostali uwikłani. Często zresztą nie bez własnego przyczynienia się. Tymczasem zgoda na mediację wymaga i refleksji nad sobą samym, i gotowości wysłuchania argumentacji drugiej strony, a przede wszystkim gotowości do jakiegoś kompromisu. Musi być wola przeproszenia, pojednania, naprawienia krzywdy. Musi być też przyznanie krzywdy i jej przebaczenie. To niestety towar niezwykle deficytowy, gdyż postawa „sąd – sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” jest nam mentalnie znacznie bliższa niż kojarząca się z kapitulanctwem postawa „okrągłego stołu” – mebla, w który faktycznie wyposaża się służbowe pokoje mediatorów.
Wzorców postaw przeciwnych ugodom i kompromisom nie brakuje wszak i w naszej historii i w literaturze piękniej. Wystarczy wspomnieć inny z fragmentów epopei narodowej: „Wiedz Wasze, że Soplice nie zwykli się godzić; Gdy pozwą, muszą wygrać; nieraz w ich imieniu trwał proces, aż wygrali w szóstym pokoleniu.” [patrz: A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga VI. Zaścianek. Wyd. Zakład narodowy Ossolińskich, Wyd. VI 1971 s. 311]
Mediacja, a w ślad za nią kompromis, nie mają też wysokich notowań w życiu publicznym. Przyznać należy, że ustawodawca zrobił swoje i możliwości prawne postępowania mediacyjnego istnieją we wszystkich podstawowych gałęziach prawa procesowego. To jednak nie wystarcza. Najważniejszym elementem konstruktywnym do upowszechnienia mediacji w skali społecznej jest tworzenie odpowiedniego klimatu. W pierwszej kolejności bardzo dużo dobrego dla idei mediowania i kreowania postaw kompromisowych mogłyby uczynić środki masowego komunikowania. W moim przekonaniu, warto uświadamiać opinii permanentnie opinii publicznej korzyści jakie daje mediacja – oszczędność kosztów, naprawienie relacji personalnych, możliwość aktywnego wpływania na końcowy efekt. Taka postawa pracy organicznej, chociaż mało efektowna, z czasem przecież dałaby owoce.
Nie bez grzechu są też zapewne osoby urzędowo odpowiedzialne za propagowanie społecznej świadomości prawnej. Przesunięcie szeregu czynności, zwłaszcza redukujących konflikty, poza zakres obowiązków sędziego, prokuratora czy policji to szansa na ograniczenie kosztów i poprawę sprawności postępowania w innych, nie poddających się mediacji sprawach.
W postępowaniach karnych zasadą winno być inicjowanie mediacji w każdym przewlekającym się lub zapowiadającym się na długotrwały konflikcie rodzinnym lub sąsiedzkim w sprawach niemajątkowych, o spowodowanie uszkodzenia ciała lub uszkodzenia mienia w następstwie pobicia czy innego karalnego zachowania, a także w sprawach o groźby karalne, wymuszenia, zabór mienia, oszustwo, podrobienie dokumentu i inne podobnego rodzaju. W przypadkach, kiedy obie strony takiego postępowania wyrażają zgodę na mediację, jej przeprowadzenie powinno stać się regułą. Brak zgody na postępowanie mediacyjne, a zwłaszcza jej uzasadnienie samo w sobie może być ważkim ustaleniem w sprawie i nie pozostawać bez wpływu na końcowe orzeczenie, w tym orzeczenie o kosztach.
Już na początku 2007 r. prokurator okręgowy w Zielonej Górze zobowiązał podległe sobie jednostki organizacyjne, żeby w każdym przypadku prowadzenia postępowania o czyn, którego skutki mogą być usunięte lub ograniczone poprzez naprawienie szkody i zadośćuczynienie krzywdzie w rozumieniu przepisów prawa cywilnego stawiać wyraźnie pytanie obu stronom postępowania o ewentualna zgodę na mediacje i udokumentować treść uzyskanej odpowiedzi. Zalecenie to zupełnie niemal nie wpłynęło na zakres stosowanej mediacji w okręgu prokuratur zielonogórskich. Zakresu tego nie zmieniła tez norma ustawowa określająca, że okresu mediacji nie wlicza się do czasu trwania postępowania.
Pomimo sceptycznej wymowy wielu przytoczonych wcześniej argumentów, w nadziei, że mediacja ma jednak przed sobą przyszłość, warto przytoczyć w tym miejscu niektóre normy prawa oraz reguły taktyczne regulujące tryb postępowania mediacyjnego . Ze zrozumiałych względów ograniczymy się do procesu karnego.
Zgodnie z przepisem art. 23a. k.p.k., sąd a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, może z inicjatywy lub za zgodą pokrzywdzonego i oskarżonego, skierować sprawę do instytucji lub osoby godnej zaufania w celu przeprowadzenia postępowania mediacyjnego między pokrzywdzonym i oskarżonym. Mediator musi być dla stron autorytetem. Nie może mediacji prowadzić osoba, co do której w konkretnej sprawie zachodzą powody do wyłączenia, czynny zawodowo sędzia, prokurator, adwokat, radca prawny, a także aplikant do tychże zawodów albo inna osoba zatrudniona w sądzie, prokuraturze lub innej instytucji uprawnionej do ścigania przestępstw.
Szczegółowe warunki, jakim powinny odpowiadać instytucje i osoby uprawnione do przeprowadzenia mediacji, sposób ich powoływania i odwoływania, zakres i warunki udostępniania akt instytucjom i osobom uprawnionym do przeprowadzenia mediacji oraz sposób i tryb postępowania mediacyjnego, określił w drodze rozporządzenia Minister Sprawiedliwości.
Postępowanie mediacyjne nie powinno trwać dłużej niż miesiąc. Niekiedy trudno dotrzymać tego terminu, gdyż charakter sporu może wymagać długotrwałego i bardzo starannego przygotowania stron. Pamiętajmy też, że wielość sprawców i pokrzywdzonych bardzo komplikuje mediację. Natomiast osoby upośledzone intelektualnie, otępiałe nie są w ogóle predestynowane do udziału w mediacji, albo wymagają niezwykle praco- i czasochłonnego zaangażowania mediatora.
Każdą mediację rozpoczyna seria bardzo wyraźnych pytań kierowanych do każdej ze stron: czy chcą się sądzić czy też rozwiązać problem, czy mają dostatecznie dużo informacji o przedmiocie sporu oraz czy uważają się za osoby posiadające zdolność konstruktywnego działania i myślenia?
Sama mediacja prowadzona jest etapami. Rozpoczyna ją sesja wspólna. Potem mają miejsce pierwsze odrębne spotkania z każdą ze stron, podczas których można stawiać „trudne pytania” i ustalić, jak daleko są skłonne ustąpić. Warto może dodać, że podczas mediacji nie ustala się faktów, nie angażuje świadków ani biegłych. W zależności od stopnia skomplikowania mediacji następują kolejne odrębne spotkania, a finałem jest oczywiście końcowa sesja wspólna.
Dopiero wtedy instytucja lub osoba godna zaufania sporządza sprawozdanie z jego przebiegu i wyników. Ważne przy tym, że sam przebieg mediacja jest poufny. Wszystko, co powiedziano i zadeklarowano w tej toku pozostaje między stronami. Mediator oraz strony zachowują tajemnicę z przebiegu mediacji. Sporządzone w toku mediacji notatki mediator niszczy na końcu swojej misji i nie mogą one być wykorzystane w charakterze dowodów podczas dalszego postępowania.
Wyniki pozytywnej mediacji przeprowadzonej pomiędzy pokrzywdzonym a sprawcą -zgodnie z przepisem art. 53 § 3 k.k. – sąd zawsze bierze pod uwagę na etapie wyrokowania. Obowiązek ten wynika z ustawowych zasad wymiaru kary i środków karnych. Dzięki temu mediacja nie tylko daje stronom ogromne oszczędności kosztów procesowania się i oszczędza im wiele frustracji, ale zabezpiecza ich wszystkie prawnie uzasadnione interesy. Idei tej podporządkowane są nie tylko reguły wyrokowania, ale też tryb postępowania poprzedzającego rozprawę główną, a przede wszystkich szczegółowe rozwiązania proceduralne w sprawach prywatno – skargowych.
Czytelnikom szerzej zainteresowanym tematyką mediacji wypadnie rekomendować jedyną chyba dostępną obecnie na polskim rynku wydawniczym monografię poświęconą tej instytucji: E. Kruk, H. Spasowska, Mediacja. Wybór źródeł, wzory dokumentów i pism, statystyki, bibliografia, Wyd. C.H. Beck, Warszawa 2008, s. 688.
Jan WOJTASIK
Miejsce pierwszej publikacji:
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:
Data pierwszej publikacji: 2008-10-12
Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie