-
Burza
[…] Ulewa siekła tak gwałtownie, że konie wstrząsały łbami i opędzały się jak od bąków. W wyciągniętą rękę wielkie krople cięły na podobieństwo bacików. Wiatr ucichł, nie grzmiało nie błyskało, tylko szalona ulewa waliła z żółtoszarego nieba na żółtoszarą ziemię rwącą żółtoszarą rzeką. (…) Niebo zdawało się ciec tysiącami dziur, nie jednostajnie, jak przy zwyczajnym deszczu. Strumienie wody oślepiały, biły w twarz, odbierały dech. […] Max Brand, Nocny jeździec, Wydawnictwo J. Kubickiego, Warszawa (bez daty), s. 278
-
Agresja i „prawo” do ekspansji
[…] Brytyjczycy zawsze traktowali własną ekspansję jako niekwestionowane prawo. Natomiast francuską ekspansję w Afryce Północnej i rosyjską w Azji Centralnej uważali za skandaliczne akty agresji. A to, że niemiecka byłaby w najwyższym stopniu moralna – w tej sprawie i Francuzi, i Rosjanie, i Brytyjczycy byli jednomyślni. […] Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 185
-
Norweskie drzewa i bezkres kontynentu
[…] Wiem, jak zachowały się dzieci z Wysp Owczych po przyjeździe do Norwegii. Na Wyspach Owczych było w tym czasie nie więcej niż trzydzieści drzew. Miliony drzew mijanych zrobiły na dzieciach przytłaczające wrażenie.Tak samo kogoś, kto jest przyzwyczajony do bardziej urozmaiconych widoków, przygnębić może bezkres australijskiego kontynentu. […] Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło. Historia kolonialnego terroru i ludobójstwa, Wydawnictwo AB, Warszawa 2023 s. 243