-
Wtedy gdy pada deszcz
[…] Wtedy gdy pada deszcz bez końca i dzień za dniem wstaje zapłakany, tonący w wodzie i błocie – musisz wierzyć, że wreszcie kiedyś deszcz ustanie. Wtedy gdy trwa niepogoda, jest wietrzno, ponuro, chociaż od rana widzisz świat w tych samych kamiennych barwach i choć twój wzrok natrafia na ten sam szary sufit chmur – musisz wierzyć, że wreszcie kiedyś wyjdzie słońce. Wtedy gdy wszystko oblepia mgła i możesz widzieć na odległość kilku kroków – musisz wierzyć, że ona wreszcie kiedyś podniesie się lub opadnie i zobaczysz dalekie perspektywy. Wtedy gdy tkwisz w ciemności, gdy minuty wloką się beznadziejnie i zdaje ci się, że noc nigdy się nie skończy –…
-
Piasek klepsydry
[…] Obyś wciąż słyszał przesypujący się piasek twojej klepsydry. Ile jeszcze lat? Ile jeszcze miesięcy. Ile godzin ci pozostało. (…) A później przyjdą lata – one już przychodzą – kiedy będziesz się zajmował łataniem swojego rozlatującego się organizmu. Skoncentrujesz się na lekach, metodach, sposobach lekarskich – na podtrzymywaniu życia, a właściwie wegetowaniu; powiększaniu ilości twoich pustych dni. Obyś wciąż słyszał przesypujący się piasek twojej klepsydry. […] Ks. Mieczysław Maliński, Modlitwa na każdy dzień, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1988 s. 39
-
Gdybyś wiedział …
[…] Nie wiesz, gdzie się kończy granica zmęczenia, a gdzie się rozpoczyna lenistwo; jak długiego potrzebujesz odpoczynku, a gdzie jest już czasu marnowanie. Ile pracy brać na siebie, a ile przerzucać na swoich współpracowników. Dokąd są wyrzuty sumienia, a kiedy rozpoczyna się chora wyobraźnia. I jesteś wciąż rozdarty, pozostawiony w niepewności. I nikt cię nie potrafi od tych watpliwości do końca uwolnić. […] Ks. Mieczysław Maliński, Modlitwa na każdy dzień, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1988 s. 37