Starość. Niektórzy robią się złośliwi i agresywni
[…] Nie możemy udawać, że za wydłużeniem się średniej długości życia nie idzie zwiększenie się rzeszy starców, których społeczeństwo musi utrzymywać.
Dziś kobieta 60-letnia jest w pełni sił i naprawdę może jeszcze chwilę popracować. Nawet na zdrowie jej to wyjdzie. U mężczyzn przechodzących na emeryturę obserwuje się nagły wzrost śmiertelności. Wynika z tego, że kończąc pracę wcale nie czujemy się szczęśliwi i potrzebni.
(…) Dłuższa starość to nie tylko problemy z zapewnieniem emerytur – przede wszystkim to cierpienie tych emerytów. (…) U ludzi spada też sprawność fizyczna, po kolei siadają wszystkie narządy, następuje otępienie zmysłów, tracimy wzrok, słuch, węch.
Na starość obumierają nam też komórki nerwowe, zmniejsza się plastyczność mózgu i neurotransmisja – dlatego wolniej myślimy, jesteśmy mniej elastyczni i elokwentni. Pogarsza się produkcja melatoniny, hormonu snu, starsi ludzie mają więc problemy ze spaniem. Wreszcie częściej pojawiają się nowotwory.
(…) Stąd u starszych ludzi częste depresje, ogólnie złe samopoczucie, utrata radości życia. Coraz mniej rzeczy sprawia nam radość, mniej interesuje.
Jeśli chodzi o zmniejszony poziom serotoniny, wpływa on też na naszą większą impulsywność, a wręcz agresję.
Dlatego mówi się, że niektórzy ludzie robią się na starość złośliwi i agresywni. […]
Jerzy Vetulani /w/ Jerzy Vetulani i Maria Mazurek, Bez ograniczeń, Jak rządzi nami mózg, Wydawnictwo Lekarskie Sp.z o.o., Warszawa 2015 s. 110