Słowianie w opinii posła kalifa Kordoby
[…] Kraje Słowian ciągną się nieprzerwanie od Morza Syryjskiego po Ocean ku północy. Królowie ich są w tej chwili czterej: król Bułgarów Bolesław, król Faraga (Pragi) i Karako (Krakowa), i Mesko król północy, i Nakon na końcu Zachodu. Na ogól to Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowni, i gdyby nie ich niezgoda (…) żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile.
Oddają się ze szczególna gorliwością rolnictwu. (…) Handel ich dociera lądem i morzem do Rusów i do Konstantynopola.
Kobiety ich, kiedy wyjdą za mąż, nie popełniają cudzołóstwa; ale panna, kiedy pokocha jakiegoś mężczyznę, udaje się do niego i zaspokaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi dziewczynę i znajdzie ją dziewicą, mówi do niej: „gdyby było w tobie coś dobrego, byliby cię pożądali mężczyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo”. Potem ją odsyła i uwalnia się od niej.
Kraje Słowian są najzimniejsze z wszystkich krajów. Najtęższy mróz bywa u nich, gdy noce są księżycowe, a dnie pogodne. A gdy ludzie wydychają powietrze, tworzą się na ich brodach powłoki z lodu niby ze szkła. (…)
Nie mają oni łaźni, lecz posługują się domkami z drzewa. Budują piec z kamienia w jednym rogu, a gdy się piec rozgrzeje, leją wodę na rozpalony piec. Każdy z nich ma wiecheć z trawy, którym porusza powietrze. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ciał.
Królowie ich podróżują wozami wielkimi wzniesionymi na czterech kołach. W czterech rogach ich ustawione są cztery mocne belki, z których zwisa na mocnych łańcuchach kolebka wyściełana brokatem, tak, że siedzący w niej nie trzęsie się podczas wstrząsów wozu.
Słowianie wojują z Bizantyjczykami, Frankami, Longobardami i innymi narodami. […]
Ibrahim ibn-Jakub – 965 r., wg Normana Davies’a, Europa. Rozprawa historyka z historią, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 359