Siła Internetu. Zła strona mocy
[…] Firas, lat szesnaście, osiągnął status osobliwej gwiazdy: jest najbardziej znanym dżihadystą Austrii. Jedynym terrorystą z tego kraju ściganym na całym świecie przez Interpol.
Nie powinniśmy się jednak spodziewać jego rychłego ujęcia. Bo Firas, który dzieciństwo spędził we Floridsdorf, dzielnicy w północno-wschodniej części Wiednia, przebywa gdzieś w Syrii. Walczy w szeregach „Państwa Islamskiego”, Codziennie publikuje statusy na Facebooku.
Właśnie zdobył wspólnie ze swymi ludźmi lotnisko Tagba. „Po przesłuchaniu zarżnięto” schwytanych jeńców, pisze na na swojej stronie. Na zdjęciu pozuje z uśmiechem na zdobytym myśliwcu. (…) Pod każdym opublikowanym statusem widnieją często setki polubieni przez młodych muzułmanów. (…) Stosuje też wiele uśmiechniętych emotikonek. (…)
Firas wykorzystuje swą obecność w Internecie do celów propagandowych. Jest utalentowanym propagandystą. Pokazuje morderstwa i postępy w walkach, publikuje informacje o tym, jak wiele frajdy dostarczają one jemu i jego towarzyszom. Pisze, że niektórzy giną na chwałę proroka i kalifatu. Opisuje także, w jaki sposób poniża się jeńców i jak leżą później martwi na pustyni.
Za to wszystko otrzymuje setki „polubieni”. Dla tych, którzy siedzą u siebie w pokoju, klikają „lubię to” i zamieszczają entuzjastyczne komentarze, jest bez wątpienia bohaterem. […]
Klaus Theweleit, Śmiech morderców. Breivik i inni, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2016 s. 55