Medyk
[…] Nie brak biegłych, którzy za pieniądze powiedzą wszystko i znani są z mówienia kłamstw pod przysięgą. Ja do nich nie należę. (…)
Decydując się na karierę medyka sądowego, sądziłem że będę przekazywał żywym prawdę o zmarłych i że żywi będę mi za to wdzięczni.
W miarę jednak zbliżania się do końca drugiego tysiąclecia coraz bardziej czułem się jak wierny pies, który aportuje rzucony przez pana patyk i w nagrodę dostaje kopniaka. […]
Richard Shepherd, Niewyjaśnione okoliczności. Zycie i wiele śmierci czołowego brytyjskiego lekarza medycyny sądowej, Wydawnictwo „Insignis”, Kraków 2018 s. 338