Opinie

Historia „Przekroju”

„Przekrój” nic nie tracił z z sympatii swych czytelników i nakład pisma stale piął się do góry. Zmieniał się bowiem – o czym nie wolno zapominać – i czytelnik pisma. Już były widoczne efekty reform społecznych. W składzie inteligencji miejskiej – odbiorców tygodnika – nastąpiła jakościowa wymiana.

Proporcjonalnie malał w niej udział dawnej, mieszczańskiej i burżuazyjnej inteligencji – rósł natomiast udział inteligencji o innym rodowodzie społecznym, już wykształconej po wojnie w szkołach średnich i wyższych. Byli to ludzie z wielkiego awansu społecznego.

Ta generacja nowej inteligencji przede wszystkim pragnęła się uczyć, aby sumą swej wiedzy i swojej ogłady towarzyskiej dorównać poprzednikom. Chciała się umieć swobodnie poruszać w świecie nauki, sztuki i kultury. Zaczęły ją już trawić pewne swoiste snobizmy. Mniejsze zapotrzebowanie zgłaszała na materiały dyskusyjne, odznaczające się jakąś dwuznacznością bądź finezją intelektualną, większe natomiast na materiały oświatowe, obznajmiające z obowiązującymi standardami.

„Przekrój” nadal pozostając pismem szerokich kręgów inteligencji miejskiej oraz młodzieży akademickiej, tej z akademii medycznych, politechnik, wyższych szkół rolniczych, wydziałów prawnych, w istocie coraz bardziej był pismem nowej fali tej inteligencji. Szukała ona dla siebie w magazynie oświatowych informacji oraz rozrywki, może mniej literackiej, a bardziej piosenkarskiej bądź filmowej, tak charakterystycznej dla gustów powojennego pokolenia młodzieży europejskiej.

Kazimierz Koźniewski, Historia co tydzień. Szkice o tygodnikach społeczno-kulturalnych 1944-1950, Wydawnictwo „Czytelnik”, Warszawa 1977 s. 345

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *