Grafoskopia
Grafoskopia Termin znaczeniowo bliski grafologii, ale coraz częściej pojawiający się w pracach kryminalistycznych. Prawdopodobnie dla zaakcentowania przymiotu jego naukowości, który w przypadku grafologii często jest kwestionowany. Grafoskopia to nauka o piśmie obejmująca historię pisma ręcznego, technikę pisma, jego psychologię, fizjologię i identyfikację.
Grafoskopii warto poświęcić nieco więcej uwagi, albowiem polska kryminalistyka posiada czołową pozycję na świecie w zakresie identyfikacji grupowej autorów i wykonawców dokumentów anonimowych na podstawie analizy warstwy formalnej, treściowej i lingwistycznej. Zanim jednak przejdziemy do systematycznej prezentacji problemu, przypomnijmy prawdy kardynalne, znane od dawna. Pierwsza streszcza się w słowach: „pismo ludzkie jest śladem psychofizcznym, indywidualnym”, a druga: „człowiek nigdy nie pisze dwa razy tak samo”.
Przypomniane tu zasady mają swoje przeniesienie na odpowiadające im, naukowo dobrze już chyba zbadane zjawiska: personalizacji i fluktuacji. Personalizacja oznacza prawidłowość, zgodnie z którą w cyklu osobniczego rozwoju człowieka wykształcają się indywidualne cechy pisma. Cechy te są tak samo charakterystyczne i niepowtarzalne, jak odcisk palca i nie można ich zmienić. Niektórzy badacze są zdania, że nawet zmiana ręki wskutek kalectwa prowadzi z czasem do odbudowania „starych” cech. Z kolei fluktuacje w piśmie ręcznym pojawiają się pod wpływem warunków zewnętrznych [np. dostępne aktualnie materiały piśmienne] oraz z przyczyn wewnętrznych [wpływ wieku, chorób, wykształcenia, stanu psychicznego] i nienaturalnych [świadoma zmiana charakteru pisma].
Znajomość procesów kształtowania się właściwości pisma, jego cech statycznych i dynamicznych, pozwala ekspertom m.in. na różnicowanie takich ważnych z kryminalistycznego punktu widzenia kwestii, jak: autor pisma czyli osoba, która jest wytwórcą treści dokumentu, np. dyktujący tekst oraz wykonawca, a więc osoba, która nakreśliła własną ręką określony tekst.
Wiedza ta dostarcza także przesłanek naukowych do oceny sposobu sporządzenia podrobionego tekstu. Znawca może więc określić, czy podrobiony dokument lub jego część wykonany został metodą naśladownictwa ścisłego [niewolniczego] czyli wiernego przerysowywania cudzego tekstu podczas jego obserwacji, czy też naśladownictwa swobodnego polegającego na sporządzeniu pisma przy pomocy cech graficznych wcześniej celowo opanowanych metodą odpowiednich ćwiczeń. Podobnie biegły różnicuje sposoby kopiowania podpisów. Jednym z nich jest kopiowanie bezpośrednie, które polega na kreśleniu tekstu, np. podpisu po linii widocznej przez przeźroczysty papier, odpowiednie podświetlenie na szybie itd. Innym kopiowanie pośrednie polegające na przeniesieniu konturów autentycznego tekstu, zwykle podpisu na podłoże, gdzie ma być sfałszowany przy pomocy kalki.
Już na początku tego opracowania wspomniałem o grafologii. Jest to metoda badania pisma ręcznego polegająca na określaniu cech charakteru człowieka na podstawie jego pisma. Termin grafologia znany jest od dawna i to nie tylko w kryminalistyce. Pomimo swojej popularności nie był powszechnie akceptowany. Kojarzono go z bardziej z metodami nienaukowymi, a w podręcznikach zastąpiono go zwrotem naukowe badanie pisma ludzkiego” lub „ekspertyza porównawcza pisma ręcznego”.
Obecnie, na pytanie czy grafologia jest kryminalistyką w sensie nauki nie można udzielić odpowiedzi do końca jednoznacznej. Odpowiedź ta bowiem zależy od sposobu zdefiniowania tego pojęcia. Jeżeli terminem tym ktoś definiuje ogólnie cały zasób wiedzy naukowej o wytworze człowieka, jakim jest pismo, trudno definicji tej zaprzeczyć. Jeżeli jednak terminowi „grafologia” chciałoby się przypisać to, co rozumiemy jako „kryminalistyczne badania porównawcze pisma” – należy na postawione w tytule pytanie odpowiedzieć przecząco. Dlatego niektóre opracowania z zakresu grafologii traktować wypada bardziej jako zabawę niż poważną i wartościową lekturę o przymiocie naukowości.
Ponieważ ten dział traktuje o ciekawostkach, warto wskazać na niektóre opinie o zależnościach pomiędzy kształtem pisma na osobowością człowieka, który je sporządził. Zanim więc przyjrzymy się dokładnie naszym ostatnim rękopisom zapamiętajmy, że: duże litery oznaczają wielkoduszną osobowość z rozwiniętą potrzebą ekspresji i chęcią skupiania na sobie uwagi innych ludzi. Z kolei, małe litery – poczucie niższości oraz potrzebę spokojnego życia. Litery wysokie i wąskie – osobowość silną, lecz zamkniętą w sobie i niestety brak umiejętności zawierania przyjaźni. Dodatkowo jeszcze zahamowania i frustracje. Osobnik stawiający litery kanciaste, to ktoś, kogo cechuje agresja, upór i brak zdolności przystosowania. Za to litery zaokrąglone – to natura czuła i wesoła. Litery szerokie i grube oznaczają niefrasobliwość i lenistwo. To niewątpliwie poważne przywary. Może być jednak jeszcze gorzej – litery „zawinięte”, z zamkniętymi końcówkami linii to niechybnie oznaka fałszywego usposobienia.
Nawet z jednej literki, jaką jest standardowe „I” specjaliści – grafolodzy potrafią przenicować każdego. I tak: „I” małe to brak pewności siebie. Za to „I” przesadnie rozbudowane oznacza pragnienie pozostawania w centrum zainteresowania. „I” napisane prosto, od góry do dołu – osobowość pewną siebie, inteligentną i zrównoważoną, a „I” pochylone lub zakręcone w lewo – brak umiejętności czerpania radości z życia, prawdopodobne poczucie winy wywołane jakimś wydarzeniem z przeszłości, skłonność do matactw. I chyba dlatego najlepiej pisać przy pomocy laptopa dobierając wzór czcionki z „I” prostym i z kursywą nie przesadzać.
Zdaniem Z. Czeczota i T. Tomaszewskiego, nie można tak do końca negować faktu, iż w formie pisma odzwierciedlają się w jakimś stopniu właściwości psychiczne człowieka. Nie należy jednak cech formalnych pisma, np. kształtu liter wiązać z trwałymi właściwościami intelektu, charakteru i temperamentu osoby. Bezkrytyczny stosunek do grafologii przejawiają nawet niektórzy autorzy prac kryminalistycznych oraz psychologicznych i psychiatrycznych mimo, że dotychczas nikt nie przeprowadził badań pozwalających naukowo stwierdzić reguły grafologicznej oceny pisma. Mimo nienaukowości teorii grafologicznych, miały one i mają ciągle zwolenników wśród osób na niskim poziomie intelektualnym oraz tych, którzy z wydawania opinii charakterologicznych na podstawie pisma uczynili sobie źródło dochodu [patrz. Z. Czeczot i T. Tomaszewski, Kryminalistyka ogólna, Wyd. COMER 1996 s. 280].
Nurt „grafologiczny” nie jest jednak tak zupełnie obcy współczesnej nauce. Teza zasadnicza, że na podstawie cech pisma można wykryć wrodzone cechy charakteru, które mogą wskazać potencjalnego [poziom identyfikacji grupowej] lub rzeczywistego [identyfikacja indywidualna] przestępcę przenika niekiedy do metod profilowania osobowości nieznanych sprawców przestępstw kryminalnych. B. Innes, [w] Niezbity dowód, MUZA, W-wa 2001 s.236 podaje znamienny przykład zdarzenia z roku 1962 w Lucernie. Doszło tam do serii 7 eksplozji w miejscach publicznych: windach, restauracji i parkingach. Analiza resztek ładunków wybuchowych wykazała, że zapalniki użyte do zdetonowania ładunków były wyprodukowane fabrycznie i kupione za pokwitowaniem u miejscowego handlarza bronią. Podpis w rejestrze zakupów był jedynym śladem mogącym wskazać nabywcę. Śladem tym zajęto się więc bardzo troskliwie, zlecając ekspertyzę pismoznawcy z Zurichu M. Litsenowi.
Wnioski ze zbadania podpisu okazały się następujące: podpis z całą pewnością fałszywy [brak cech spontaniczności], nakreślony przez „prostego człowieka” o przeciętnej inteligencji w wieku 20-40 lat, bliżej dolnej granicy tego przedziału, kiepskiego ucznia o niestabilnej osobowości. W obrazie podpisu brak symptomów wykształcenia technicznego, pomimo umiejętności samodzielnego konstruowania bomb. Wykonawcę podpisu charakteryzuje poczucie niższości, brak wykształcenia i niestabilność osobowości. Cechy te wykluczają możliwość posiadania przez niego zatrudnienia wiążącego się z bezpośrednią obsługą klientów. Dlatego prawdopodobnie jest to ktoś w rodzaju magazyniera, pracownika sezonowego lub tp. Sprawca prowadzi przy tym bardzo konwencjonalny tryb życia, jest krzepkiej budowy, możliwe, że wysportowany i prawdopodobnie zna kogoś o imieniu „Alfred”, gdyż takie właśnie imię zostało zniekształcone w podpisie. Dodatkowo też musi mieć jakiś związek z podanym fałszywym adresem. Według eksperta, rodzice sprawcy byli alkoholikami, mogą pozostawać w separacji, a on sam sprawca wcześniej mógł mieć drobne konflikty z prawem oraz korzystać z pomocy społecznej. Opinię kończy wniosek, że motywem zamachu jest chęć dowartościowania się.
Po otrzymaniu opinii policjanci wytypowali 6 mężczyzn odpowiadających kryteriom wskazanym przez eksperta. Pięciu spośród nich przedstawiło alibi wykluczające ich wersje ich sprawstwa. Bez alibi pozostał tylko Anton Fandlich: wiek – 20 lat, miejsce zamieszkania – schronisko przy kościele, miejsce pracy – magazyn, poprzednie miejsce pracy: – adres podany w rejestrze zakupu zapalników, charakter poprzedniej pracy – praca sezonowa, zainteresowania sportowe – dwukrotne mistrzostwo w boksie na poziomie lokalnym, sytuacja rodzinna – kawaler, rodzice rozeszli się, kilkakrotne aresztowania z powodu pijackich awantur. Wypada jeszcze dodać, że podejrzany ten przyznał się do spowodowania eksplozji, a jako przyczynę podał żal do społeczeństwa z powodu sytuacji życiowej, w jakiej się znalazł. Natomiast odgłosy eksplozji, krzyki ludzi i wycie syren policyjnych ekscytowały go dodatkowo.
Celnych ekspertyz tej kategorii nie zabrakło i w Polsce. M. Kornaszewski, językoznawca z UAM w Poznaniu w sprawie uprowadzenia dr St. Kamińskiej doszedł do wniosku, ze autorem listów okupowych jest mężczyzna, którego cechuje: wysoka inteligencja, obce [wschodnie] naleciałości językowe, oczytanie, biegłość pisania, częste i swobodne wypowiadanie się na piśmie, a więc zawód, np. dziennikarza, zainteresowanie tematyką ganstersko-kidnaperską, „samochodziarstwo”, wykształcenie nie niższe niż średnie, a także duża doza doświadczenia życiowego. Milicjant wykonujący czynności w sprawie imię i nazwisko uzyskał podczas pierwszego rozpytania.
Współczesne metody naukowego badania pisma ludzkiego w przypadku tzw. tekstów długich pozwalają bez większego ryzyka błędu ustalić wiek i płeć piszącego, jego ogólny poziom intelektualny, region, z którego pochodzi i stan psychiczny w momencie pisania. Pozwalają ponadto na ustalenie: czy pismo ręczne jest autentyczne czy tez przerobione albo podrobione, czy określona osoba jest jego autorem lub tylko wykonawcą, a także czy zakwestionowany podpis jest autentyczny, a jeżeli nie, kto go podrobił.
Znakomity znawca problemu – prof. Antoni Feluś w uzasadnieniu jednej ze swoich ekspertyz wykonanych na zlecenie zielonogórskiej Prokuratury Rejonowej wypowiedział znamienną opinię : wypowiedź „na piśmie”, jak każda wypowiedź, jest indywidualna dla każdego człowieka. […] Ten indywidualny język człowiek przejmuje w drodze socjalizacji w ściśle określonym środowisku, poprzez wykształcenie oraz poprzez trening związany, m.in. z wykonywanym zawodem. Innymi słowy, autor w znacznym stopniu identyfikuje się poprzez treść zawartą w anonimie czy anonimach. Im więcej realiów w tekście anonimu, tym identyfikacja jego autora przesuwa się w kierunku zwiększonego prawdopodobieństwa a nawet w kierunku pewności.
W badaniach pisma nieznanych autorów różnicuje się m.in. charakteryzujące ich zaburzenia psychiczne, towarzyszące pisaniu emocje, zależność od alkoholu czy narkotyków oraz stan nietrzeźwości w momencie pisania. Wypracowano także metodykę diagnozowania pisma cechującego osoby dokonujące samobójstw.
Ekspertyzy pisma ręcznego zaliczane są do trudnych i wymagających od biegłego wyjątkowo wysokich kwalifikacji. Obowiązują też bardzo wymagające reguły pobierania materiału porównawczego, który dzieli się na bezwpływowy i wpływowy. Ten pierwszy to wytworzony bez związku z prowadzoną ekspertyzą, a więc wszelkiego rodzaju wcześniejsze rękopisy, podpisy, ankiety. Materiał wpływowy jest wytworzony celowo na potrzeby realizowanej ekspertyzy.
Ani jeden ani drugi rodzaj materiału porównawczego nie powinien być „przypadkowy?, a jego pozyskiwanie następuje według ściśle opracowanych przez kryminalistykę kryteriów. Wystarczy tu wskazań na następujące zasady doboru: Uzyskanie możliwie dużej ilości materiału bezwpływowego z okresu bliskiego dacie powstania dokumentu dowodowego, uzyskanie materiału pochodzącego od domniemanego wykonawcy dokumentu kwestionowanego oraz domniemanego fałszerza, a także dobranie materiału porównawczego o treści i w formie możliwie odpowiadającej właściwościom materiału dowodowego [słowa, liczby, podłoże, formularze, środek kryjący i piszący, warunki zbliżone do warunków istniejących w chwili wykonywania materiału dowodowego – właściwa ręka.
Podczas dyktowania należy dodatkowo respektować kolejne wymagania: dyktowanie bez akcentowania, sugerowania znaków, ortografii, zalecenie napisania tekstu własnego [streszczenia, życiorysu, recenzji] połączone z odwróceniem uwagi piszącego w trakcie pisania, zakaz okazywania dokumentu dowodowego i systematycznie odbieranie kartek z tekstem już zapisanym. Obowiązuje ponadto przeplatanie tekstów krótkich i podpisów długimi, zwiększanie tempa przy dyktowaniu tekstów długich, a każdy podpis powinien być złożony na osobnym podłożu. W razie podejrzenia maskowania własnego pisma następuje powtórzenie próby po kilku dniach.
Biegłemu należy przedłożyć do badania oryginał dokumentu dowodowego. Kalki czy kserokopie z zasady nie pozwalają na odróżnienie fałszerstwa od autentyku. Badając np. dowody wpłaty należy pamiętać, że oryginałem zawsze dysponuje wpłacający, a przyjmujący pieniądze może posiadać tylko kopię dowodu wpłaty.
Pogląd, że pismo sporządzone literami drukowanymi nie nadaje się do ustalenia wykonawcy jest błędny. Pismo to może bowiem zawierać tyle cech charakterystycznych, ile ma ich pismo zwykłe. Natomiast zmiany w nachyleniu pisma, budowie liter, naciskowości itd. same przez się dostarczają dowodu zamiaru zastąpienia cech własnych pisma cechami nowymi. Nikt przecież j nie zna wszystkich cech swojego pisma, a więc można jedynie zmienić tylko niektóre, znane najlepiej osobie piszącej. Należy też wiedzieć, że podpis to przede wszystkim niezwykle trudne do naśladowania cechy motoryczne. Nawet dobry fałszerz jedynie rysuje litery [znaki] na podobieństwo oryginału, a rysowanie nie przenosi cech motorycznych.
Badanie kserokopii jest ostatecznością w sytuacji, kiedy nie ma żadnej możliwości uzyskania oryginału. Wnioski w takim przypadku nigdy nie są kategoryczne, a sama ekspertyza trwa czterokrotnie dłużej niż analiza oryginału. Uwagę zwraca fakt, że jakkolwiek rośnie znaczenie technik cyfrowych, technikami kserograficznymi dokonywanych jest jeszcze ciągle bardzo dużo fałszerstw.
Eksperci w toku swojej pracy określają i analizują właściwości topograficzne i geometryczne pisma, jego impuls, poziom i współczynnik integracji, wiązanie liter, cieniowanie i płynność linii, budowę pojedynczych znaków, odmiany liter i setki różnych jego właściwości. Kwalifikacja podlegających ocenie cech sięga kilkuset pozycji. W nauce kryminalistyki wyróżnia się następujące metody badania pisma ręcznego: kaligraficzną, opisową czyli sygnalityczną, grafometryczną i językowo – treściową. Pierwsza z tych metod została już dawno odrzucona jako zawodna, druga cieszyła się sporą renomą, jakkolwiek przypadek błędnej opinii w sprawie A. Dreyfusa bardzo jej zaszkodził. Ostatnie dziesiątki lat charakteryzują się znaczącym rozwojem metody grafometrycznej, a w przypadku tekstów długich istotnego znaczenia nabiera metoda językowo – treściowa. Metoda grafometryczna opiera się na badaniu proporcji pomiędzy różnymi elementami graficznymi w literach i wyrazach, a jej twórcą jest E. Locard. Jest niezwykle pracochłonna. Językowo – treściowa oprócz cech formalnych rękopisu uwzględnia jego właściwości treściowe i językowe.
Problematyce podrabiania podpisów o paraf warto poświęcić osobne uwagi. Ekspertyzy z tego zakresu zaliczane są do wyjątkowo trudnych.
Wartość dowodowa opinii grafoskopijnej zależy od wielu czynników. Poza kwalifikacjami eksperta znaczenie posiada objętość i jakość materiału dowodowego oraz sposób pozyskania materiału porównawczego. Co do samej zasady, opinia wykwalifikowanego eksperta pisma ręcznego powinna być w postępowaniu karnym uznana za taki sam środek dowodowy, jak wyniki badania innych dowodów rzeczowych.
Ktoś kiedyś napisał, że pismo jest zdrajcą i ten, kto powierza mu swoje myśli nie może liczyć na dyskrecję. Bez wątpienia miał słuszność.
Jan WOJTASIK
Miejsce pierwszej publikacji:
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:
http://www.zielona-gora.po.gov.pl/
Data pierwszej publikacji: 2008-04-07
Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie