Dżingis-Chan, Ormianie i plany Hitlera. W 70. rocznicę zwycięstwa nad III Rzeszą
[…] Naszą siłą jest nasza szybkość i nasza brutalność. Dżingis-Chan skazał na śmierć miliony kobiet i dzieci świadomie i z wesołym sercem. Historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państwa. Co głosić będzie o mnie słaba zachodnioeuropejska cywilizacja, jest mi obojętne.
Wydałem rozkaz i każę rozstrzelać każdego, kto by chociaż jednym słowem usiłował krytykować, iż celem wojny nie jest osiągnięcie oznaczonych linii, lecz fizyczne zniszczenie przeciwnika. W tym celu przygotowałem na razie tylko na wschodzie moje oddziały Totenkokopf, rozkazując im zabijać bez miłosierdzia, bez litości mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy,
Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy. Kto dziś mówi o wytępieniu Ormian? Polska zostanie wyludniona i zasiedlona Niemcami. Mój pakt z Polską pomyślany był tylko jako pozyskanie czasu.
Po śmierci Stalina, który jest ciężko chorym człowiekiem, rozbijemy Związek Radziecki. A wówczas nastanie okres panowania Niemiec nad światem. (…)
A teraz na wroga! W Warszawie święcić będziemy przywitanie. […]
Adolf Hitler, Odprawa wyższych dowódców, Obersalzberg, 22 sierpień 1939 r. [cyt. za: Franciszek Bernaś i Lucjan Meissner, Płonąca granica, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1970 s. 437