Bójka i pobicie – problem prawny i społeczny
Bójka i pobicie – problem prawny i społeczny. Z formalno – prawnego punktu widzenia sprawa jest znacznie prostsza, gdy jeden człowiek atakuje innego, narusza jego nietykalność cielesną, powoduje obrażenia ciała, czy nawet śmierć. W takim przypadku ponosi odpowiedzialność za wywołane przez siebie skutki, których oczekiwał, albo przewidywał i godził się na nie. Gdy pokrzywdzonych jest wielu, sprawca odpowiada osobno za następstwa wywołane u każdego z nich z osobna. Rzecz komplikuje się jednak, kiedy atakujących jest wielu. Trudno wówczas ustalić, kto spowodował konkretne obrażenia i wyważyć winę indywidualnie. Pociągnięcie do odpowiedzialności ułatwia w takiej sytuacji prawne pojęcie „bójki” oraz „pobicia”.
Bójka to fizyczna walka, podczas której co najmniej trzy osoby atakują i bronią się nawzajem. Każdy z uczestników bójki dobrowolnie przyjmuje i godzi rolę napastnika z rolą napadniętego. Istotą pobicia jest możliwość odróżnienia strony atakującej od strony broniącej się, czyli atakowanej. Atakowany nie akceptuje swego udziału w starciu, gdyż udział ten wbrew jego woli został wymuszony. Warto jednak pamiętać, że także w przypadku pobicia po stronie atakującej musi wystąpić co najmniej dwóch napastników. Ilość broniących się pozostaje bez znaczenia.
Sprawca takiego zdarzenia nie odpowiada za dobrowolny udział w jakiejkolwiek wymianie ciosów, lecz tylko takiej, która stwarzała bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania poważnego uszczerbku na zdrowiu człowieka – innego uczestnika bójki lub ofiary pobicia. O uznaniu zdarzenia za potencjalnie niebezpieczne przesądzają zwykle jego okoliczności, zwłaszcza wielość i intensywność zadawanych ciosów oraz agresywność uczestników. Typowe sposoby dokonania tego przestępstwa polegają na wielokrotnym zadawaniu ciosów pięściami, kopaniu ofiary, duszeniu jej czy uderzaniu ciałem o ścianę, drzewo itp.
Panuje zgoda co do tego, że przyjęte w kodeksie karnym zasady odpowiedzialności za udział w bójce i pobiciu mają zapobiegać bezkarności uczestniczących w zdarzeniu sprawców zabójstw i ciężkich uszkodzeń ciała w sytuacjach, gdy zebrane dowody nie dają podstaw do przypisania im indywidualnej odpowiedzialności za takie własnie skutki działania.
Sprawca bójki czy pobicia w rozumieniu kodeksu karnego ponosi odpowiedzialność karną za wywołanie niebezpiecznej sytuacji, a obowiązkiem oskarżyciela jest wykazanie, że miał on świadomość uczestnictwa w takiej sytuacji i godził się z jej niebezpiecznym charakterem. Odpowiedzialność za udział w bójce i pobiciu następuje bez względu na faktyczne następstwa takiego czynu, a czyn tego rodzaju w podstawowej postaci zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3 [art. 158 § 1 kk].
Niestety niebezpieczeństwo powodowane bójkami i pobiciem nie ogranicza się do zagrożeń wyłącznie potencjalnych. Bywa, że ich następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu albo nawet śmierć człowieka. W takich przypadkach każdy ze sprawców poniesie odpowiedzialność za skutki zdarzenia i to bez względu, czyje konkretnie działanie je wywołało. W przypadku ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zagrożenie sięga 8 lat pozbawienia wolności, a w przypadku śmierci 10 lat [art. 168 § 2 i 3 kk]. Możliwość ustalenia jednak, że którykolwiek z uczestników bójki lub pobicia zadawał ciosy w zamiarze w zamiarze pozbawienia życia ludzkiego i faktycznie skutek taki swoim zachowaniem spowodował, daje podstawę do przypisania takiemu sprawcy odpowiedzialności za zbrodnię zabójstwa. Analogicznie należy potraktować ustalonego sprawcę ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ofiary. Pozostali uczestnicy bójki lub pobicia odpowiadają w takim przypadku na zasadach ogólnych, a więc w granicach swojego własnego zamiaru.
Bez względu na skutki zdarzenia surowszej odpowiedzialności podlega też uczestnik bójki i pobicia, który w jej trakcie używał broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu. Ustawodawca wyszedł tutaj ze słusznego założenia, że tego rodzaju narzędzia są niezwykle niebezpieczne już ze swej istoty. Podobnie ocenia się użycie siekiery, kastetu, łomu, łańcucha, kija baseballowego czy szyjki stłuczonej butelki. Takiemu sprawcy grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności i to niezależnie od tego czy użytym przedmiotem faktycznie spowodowano obrażenia.
Kiedyś – jak wynikało z badań B. Hołysta [por. B. Hołyst, Kryminalistyka, WP PWN, Warszawa 1996 s.132] – 219 uczestników bójek lub sprawców pobicia w trakcie 200 zdarzeń użyło aż 54 różnego rodzaju narzędzi. Najczęściej były to noże – 21%, potem butelki – 17%, a następnie kołki, pałki drewniane czy sztachety – 16%. Dalsze 10% posługiwało się kamieniami i cegłami. Wśród pozostałych narzędzi były: widły, żelazne pręty, siekiery, gumowe pałki, szpadle i łańcuchy. W przypadkach pobić ze skutkiem śmiertelnym najczęstszym narzędziem mordu okazała się sztacheta, następnie kamienie, a dopiero potem nóż.
Dzisiaj lista ta jest nieco inna. Z badań aktowych Karoliny Olszak wynika, że współcześni sprawcy bójek i pobić posługują się kijami różnej długości i grubości, w tym bejsbolowymi, drewnianymi kołkami, butelkami, metalowymi prętami i rurkami, gumowymi wężami, nożami i łomami, cegłami, koszami na śmieci, stołkami barowymi i młotkami [por. K. Olszak, Bójka i pobicie. Aspekty wykrywcze i dowodowe, LEX a Wolters Kluwer, Warszawa 2009]
Niestety, trzeba to wyraźnie powiedzieć, że bójki i pobicia są mocno osadzone w tradycji i obyczajach naszego kraju. Nie byliśmy cisi i pokornego serca. Za czasów I Rzeczpospolitej między szlachtą, z powodu częstych zwad i bójek po karczmach, na zjazdach, a także biesiadach, zabójstwa zdarzały się często. W przypadku śledztwa zwykle tłumaczono, że były to następstwa pojedynku.
W rezultacie, w reakcji na narastający problem, w XVI wieku pojedynki zostały zakazane przez prawo. Zakaz dotyczył i Korony i Litwy. Niewiele to jednak zmieniło. Bijatyki zwaśnionych stron na sejmikach stawały się coraz częstsze.
Skłonność do siłowego załatwienia problemów wykazywali nie tylko nasi szlacheccy przodkowie. Klasa chłopska także, chociaż na swój sposób, nie pozostawała z tyłu. Młodzi ludzie za pomocą pięści i nie tylko pięści wywalczali sobie prawo do swobodnego udziału w zabawie u sąsiadów. Tą drogą zyskiwali w środowisku pozycję, prestiż a nawet powodzenie u kobiet. W literaturze traktującej o wiejskich obyczajach niekiedy podnosi się, że te bójki cementowały grupy koleżeńskie ze wsi, umacniały poczucie ich tożsamości i – jeśli wywalczały one przewagę – stawały się źródłem dumy.
Także po II wojnie światowej bójki i pobicia statystycznie dominowały na wsiach. Np. w 1947 r. jedynie 15,8% bójek i pobić miało miejsce w miastach. Wraz z upływem czasu, możliwe, że także wskutek migracji ludności wiejskiej do miast, dysproporcje te ulegały stopniowemu zmniejszeniu. I tak, w roku 1959 w statystykach przestępczości 70% bójek odnotowano na wsi, w miastach już „tylko” – 30%. Jeszcze w 1965 r. Mieczysław Siewierski pisał, że „plaga bójek wiejskich jest dalece rozpowszechniona, a ich tragiczne skutki powszechnie znane” [patrz: M. Siewierski, Kodeks karny i prawo o wykroczeniach. Komentarz, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1965. Z kolei, prof. Witold Świda sześć lat później zauważył, że bójki i pobicia są niekiedy uświęcone tradycją i obyczajami. Jako przykład wskazał na bójki z okazji wesel na Podhalu [por. W. Świda /w/ O. Chybiński i in. Prawo karne. Część szczególna, PWN, Wrocław – Warszawa 1971].
O tym, że bójki i pobicia wykazują pewną korelację z wzorcami kulturowymi przekonały, mające już dzisiaj wartość jedynie historyczną, badania nasilenia tego zjawiska na obszarze byłego Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Autor jednej z analiz pokusił się nawet o zrekonstruowanie granic Księstwa na podstawie statystyki bójek i pobić w Polsce w latach 60-tych XX w. [por. Ryszard Grupiński, Odczytanie granic Wielkiego Księstwa Poznańskiego na podstawie analizy terytorialnego zróżnicowania współczesnej przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 1986 s. 192 i nast.]
Jak przed wiekami, tak i współcześnie podstawowym problemem śledztw o bójki i pobicia jest ustalenie w sposób wiarygodny stanu faktycznego. Dynamika zdarzeń, siła towarzyszących im emocji, wielość uczestników, często ich nietrzeźwość nie sprzyjają precyzji ustaleń, a w rezultacie odróżnieniu np. dobrowolnego włączenia się do bójki od próby rozdzielenia bijących się czy obrony koniecznej na rzecz jednego z uczestników. Czasem podkreśla się, że decydujące dla prawidłowej diagnozy zdarzenia może być prawidłowe ustalenie samego początku zajścia, albowiem wówczas zamiary stron są najbardziej czytelne.
Wg danych KGP, w roku 2005 odnotowano w Polsce 12.879 bójek i pobić. Takich, których następstwem była śmierć człowieka odnotowano 90, a 96 zakończyło się wywołaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Skala problemu nie zmieniła się w istotnym stopniu do końca 90-tych lat XX w. W pierwszej dekadzie XX w. notowano pewien wzrost zdarzeń tej kategorii. Np. w roku 2008 stwierdzono 13.380 bójek i pobić. Z kolei, wyraźna tendencja spadkowa dała się zauważyć od roku 2013. Stwierdzono wtedy 8.783 zdarzenia, a w roku 2017 już tylko 4.385.
Motyw pobicia czy zgody na udział w bójce nie ma znaczenia dla odpowiedzialności sprawców. Może to być zwykła chęć „wyżycia się” nad słabszym, typowa rozróba „chuligańska”, walka o wpływy pomiędzy dzielnicami w mieście, chore ambicje pseudokibiców czy modne ostatnio bójki dla sportu po uprzednim „umówieniu się”.
Warto przy tym stale przypominać, że nawet zgoda wszystkich uczestników bójki na udział w niej nie uwalnia od odpowiedzialności karnej. Nie zwalnia też od takiej odpowiedzialności doznanie w bójce czy pobiciu obrażeń. Przyjmując takie rozwiązanie ustawodawca zerwał z fundamentalną regułą rzymskiego prawa, iż „chcącemu nie dzieje się krzywda”.
Metodyka współczesnego śledztwa w sprawach o bójki i pobicia zaleca poszukiwanie i zabezpieczanie zarówno śladów niespecyficznych, spotykanych w sprawach wszelkiego rodzaju, jak i śladów charakterystycznych, które należy ujawniać na ciele ofiary, na ciele sprawcy, na odzieży ofiary i sprawcy, na narzędziach czynu oraz na miejscu zdarzenia. Bójki i pobicia są bowiem klasycznymi przestępstwami kryminalnymi.
Ich wyjaśnianiu służą nie tylko zeznania świadków czy wyjaśnienia podejrzanych. Zdarzenia te z zasady pozostawiają ślady biologiczne, ślady [zmiany urazowe] na ciele ludzkim czy nawet, coraz częściej zresztą, ślady cyfrowe.
W tym ostatnim przypadku chodzi o bilingi telefoniczne, treść e-maili, nagrania filmowe na smartfonach, zdjęcia z telefonów komórkowych, nagrania z kamer, informacje na portalach społecznościowych podawane tekstem otwartym lub szyfrowane.
Tradycyjne rodzaje śladów kryminalistycznych wykorzystywane do ustalania sprawców i bójek i pobić to ślady traseologiczne, pozostawiane przez ludzi i pojazdy, mechanoskopijne, np. uszkodzenia karoserii pojazdu, odzieży, kory drzewa, daktyloskopijne – zwykle odciski na porzuconych podczas zatrzymania narzędziach czynu czy osmologiczne, w tym ślad zapachowy na miejscu pobytu czy trzymanym narzędziu.
Spośród śladów biologicznych uwagę zwracają przede wszystkim ślady krwi ujawniane na odzieży, narzędziach czynu czy miejscu zdarzenia, ślady śliny na niedopałkach papierosów na miejscu zdarzenia, opakowaniach po napojach czy ciele innego uczestnika, ślady potu na porzuconej odzieży oraz ubytki włosów, zębów, tkanki mięsnej itp.
Coraz częściej dokonuje się przeszukań nie tylko osób podejrzanych, lecz ich pojazdów oraz miejsc przebywania, a także metod rekonstrukcji przebiegu zdarzenia przy pomocy odpowiednich programów komputerowych.
Jan WOJTASIK
Miejsce pierwszej publikacji:
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze
Data pierwszej publikacji: 2006-03-15
Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie