Bieszczady’ 2017. Odsłona pierwsza
Dwieście lat temu Aleksander Fredro tak pisał o Bieszczadach: „W Baligrodzie wypoczęliśmy koniom. Tam granica świata. Za Baligrodem wjeżdża się jak w czarne gardło. Droga i rzeka jest to jedno i toż samo, a od rzeki z jednej i drugiej strony wznoszą się czarne ściany jodeł i smereków. Cisna leży w obszernej nieco kotlinie. Folwark, cerkiew, karczma, dalej młynek i tartak ożywiają tę górską wioskę więcej niż wiele innych”.
Bieszczady współczesne, pomimo wyraźnego „postępu cywilizacyjnego” i rosnącej z roku na rok ilości turystów, ciągle urzekają dzikością przyrody i oryginalnością krajobrazu. Moja tegoroczna wędrówka bieszczadzka z obiektywem w ręku nawiązywała do poprzednich wypadów w latach 1999, 2007 i 2013.
Z całą pewnością nie była więc tematycznie nazbyt oryginalna, ale można ją zaliczyć do tzw. dobrego bieszczadzkiego klasyku. Na jej trasie znalazły się takie m.in. miejscowości, jak: Bystre, Cisna, Komańcza, Michniowiec, Polana, Polańczyk, Wetlina czy Wołosate. Wędrowałem szlakami prowadzącymi na Tarnicę, Halicz, Małą i Wielką Rawkę. Przeszedłem też Połoninę Wetlińską od Przełęczy Orłowicza poprzez Osadzki do Brzegów Górnych. Na więcej niestety nie starczyło już czasu.
Starałem się ogarnąć wzrokiem, wsłuchać i zapamiętać wszystko to, co wydawało się najbardziej zachwycające, intrygujące czy w inny sposób zwracało uwagę. Jakąś część tych wrażeń utrwaliłem na zdjęciach tworzących kolejne dwie galerie – „Bieszczady’ 2017 I. Odsłona I” i „Bieszczady’ 2017. Odsłona II”.
W pierwszej przeważają widoki z Halicza i Tarnicy. W drugiej dominują fotografie wykonane w Wetlinie lub w pobliżu tej miejscowości. Trafiło tam też kilka zdjęć będących świadectwem wydarzeń bardzo dramatycznych, tych z bardziej odległej już przeszłości, ale też z czasów zupełnie niedawnych.
Prezentowane zdjęcia stanowią swoistą mieszankę obrazów wizytowanych miejsc. Ukazują widoki otwarte, czasem pejzaże z przysłowiowym sztafażem, pojedyncze obiekty architektoniczne lub przyrodnicze, a niekiedy charakterystyczne dla nich detale.
Zapraszam więc na kolejny wirtualny spacer po Bieszczadach. Jednocześnie zapraszam do odwiedzenia mojej galerii na portalu National Geographic, gdzie można oglądać i skąd można też pobierać moje zdjęcia w pełnym wymiarze elektronicznym.
Jan WOJTASIK