Napoleon Bonaparte – słowo wstępne do polskiego wydania
[…] Obok tych doniosłych zagadnień natury ogólnej, związanych z tematyką polską, istnieją powody bardziej osobistej natury, o których nie mogę nie wspominać w przedmowie do polskiego wydania. Urodziłem się w Leningradzie, w starym Petersburgu, w rodzinie inteligenckiej, i już w dzieciństwie przejąłem od swoich rodziców uczucie głębokiego szacunku dla Polski.
Od najwcześniejszych lat słuchałem, jak matka grała na fortepianie utwory Chopina, który pozostał na zawsze jej ulubionym kompozytorem; słyszałem także polonezy Ogińskiego, mazurki Wieniawskiego i niezrównane strofy Adama Mickiewicza, jedną zaś z pierwszych książek, która w tych dziecięcych latach wywarła na mnie największe wrażenie, był Pan Wołodyjowski Henryka Sienkiewicza.
Jak całe moje pokolenie, żyłem i wychowywałem się w poczuciu głębokiego szacunku dla polskiej kultury, polskiej sztuki w ogóle, dla tak utalentowanego narodu polskiego.
To uczucie sympatii i przyjaźni dla narodu polskiego nie było niczym wyjątkowym ani dla mojej rodziny, ani dla ludzi naszej epoki.
Chciałbym tu przypomnieć, że miłość do narodu polskiego i sympatie dla Polski mocno tkwiły w tradycjach postępowej inteligencji rosyjskiej. […].
Albert Manfred, Napoleon Bonaparte – słowo wstępne do polskiego wydania, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1980 s. 14