Satanowski o Stachurze w oprawie obrazów Novak-Zemplińskiego
[…] Czasem spotykaliśmy się, żeby w szachy pograć. Stachura, wydawałoby się – poeta, umysł rozwichrzony – grał zarówno w pokera, jak i w szachy z żelazną konsekwencją.
Był wybitnym, nieprawdopodobnie wyrachowanym zawodnikiem. Całe życie chodził na meliny grać w pokera, bywał to też dla niego rodzaj dodatkowego zarobku.
Ja też grywałem, ale zbyt nonszalancko, brakowało mi jego opanowania i zimnej kalkulacji.
Kiedy w szachach zaczynałem mieć nad nim przewagę, szarżowałem, chciałem natychmiast skończyć, cieszyłem się wizją wygranej, a Edek to przetrzymywał i ostatecznie to on mnie wykańczał. […]
Edward Stachura i Jerzy Satanowski, Biała lokomotywa, Agencja Artystyczna MTJ sp.j, Warszawa 2011 s. 22