Pozytywizm prawniczy
Pozytywizm prawniczy Jest jedną z klasycznych koncepcji prawa i rozumowania prawniczego. Pozytywizm prawniczy w pierwotnej postaci jako sposób myślenia o prawie w oderwaniu od moralności i innych wartości ukształtował się w II połowie XIX w. w Anglii i równolegle w Niemczech. Dominował na Zachodzie do końca II Wojny Światowej.
W rozbudowanym systemie nakazów i zakazów twórcy myślenia pozytywistycznego poszukiwali sposobu na stabilizowanie niepewnego porządku publicznego. Prawo miało okazać się sprawnym instrumentem w ręku coraz bardziej rozbudowywanej i skuteczniej działającej administracji. Jego myślą przewodnią było eliminowanie z treści norm prawa oraz sądowych sposobów interpretacji normy prawnej wszystkiego, co ocenne czyli względne, zależne od przekonań filozoficznych czy religijnych, w skrajnej postaci niemal dowolne.
Według pozytywistów prawo, niezależnie od swej treści, samo w sobie stanowi wartość pozytywną i jako takie wymaga bezwzględnego respektowania. Wystarczającym tytułem do stanowienia prawa jest wola władzy suwerennej, a wola ta przetworzona w formułę normy prawnej jest w swej istocie rozkazem, nad wykonaniem którego się nie dyskutuje. „Państwo prawne” to wg pozytywistów państwo, w którym obywatele słuchają nakazów władzy i nie przekraczają prawa, a władza działa słusznie, ponieważ jest władzą.
Jak celnie ujął to Henryk Rot, „programową wytyczną pozytywizmu jest zainteresowanie się prawem obowiązującym, jego interpretacją i systematyzacją, bez szukania związków tego prawa z warunkami życia społecznego i jakimikolwiek ideologiami”. [por. H. Rot, Wstęp do nauk o państwie i prawie. Cz. II, Wrocław 1971 s. 27]
Czołowy zwolennik jednego z kierunków pozytywizmu – normatywizmu prawniczego – H. Kelsen doszedł do wniosku, że związek pomiędzy państwem i prawem jest tak ścisły, że państwo w istocie jest samym prawem, a prawo państwem [wg H. Rot, op. cit. s.29]
Stanowione zgodnie z koncepcją pozytywistów prawo powinna cechować jasna hierarchiczność tworzenia norm. Prawo do ustanowienia normy niższego rzędu ma swój wyraźny tytuł w normie rzędu wyższego. Tworzy ją organ do tego powołany i czyni to w zakresie udzielonego do tego celu upoważnienia. Jednak w ramach tego upoważnienia władza ustawodawcza, wykonawcza czy sądownicza może wykonywać zadania już według własnego uznania. Jeżeli tylko działa w granicach przyznanych kompetencji ogólnych i w zakresie obowiązującego prawa, nie można jej stawiać zarzutu, że postępuje niesprawiedliwie, niemoralnie, niecelowo czy z jakiegokolwiek innego punktu widzenia niesłusznie.
Innymi słowy, nie może być kwestionowane orzeczenie sędziego, którego treść mieści się w granicach obowiązującego prawa stanowionego. Wyrok podlega uchyleniu tylko wówczas, gdyby sędzia nie został powołany we właściwym trybie na swoje stanowisko lub nie działał zgodnie ze swoją kompetencją miejscową i rzeczowa. Na tej zasadzie, w sprawie o przestępstwo zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności, każdy wyrok orzekający wymiar kary w tych granicach jest wyrokiem jednakowo słusznym i sprawiedliwym.
W konsekwencji komornikowi nie można czynić zarzutu bezduszności, jeżeli wykonuje prawomocny i zaopatrzony w klauzule wykonalności wyrok sądowy, a policjantowi bezprawności, jeżeli tylko dokonuje przeszukania na podstawie prokuratorskiego postanowienia. Przekonanie samego policjanta czy kogokolwiek innego poza prokuratorem o celowości tej czynności nie może mieć żadnego wpływu na bieg rzeczy.
Pomimo wielu zalet takiego postrzegania prawa, koncepcja pozytywizmu prawniczego nie wytrzymała próby czasu, a o jej zmierzchu przesądziło wykorzystanie prawa do eksterminacji przeciwników nazizmu, a później całych narodów w Niemczech. Nawet czołowi zwolennicy pozytywizmu doszli wówczas do wniosku, że „niesprawiedliwa ustawa nie jest prawem”. Zrozumiano, że prawo nie jest tylko wyrazem woli ustawodawcy, ale też wyrazicielem określonych wartości, wśród których na czoło wybija się sprawiedliwość.
W polskiej literaturze pięknej najdobitniej chyba wyrazili to Władysław Broniewski, kiedy pisał, że „siła podłych nie jest prawem” [ Wł. Broniewski, Pięćdziesięciu /w/ Wiersze i poematy, Państwowy Instytut Wydawniczy, W-wa 1972 s. 259] oraz Julian Tuwim słowami „Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość” [J. Tuwim, Kwiaty polskie, Wyd. Czytelnik, W-wa 1975 s. 88].
Wyrazem krytycznego spojrzenia na rolę sądów stosujących prawo jako wyraz arbitralnej woli suwerennego ustawodawcy stawało się coraz wyraźniejsze oczekiwanie, że sędzia nie tylko musi respektować w wyroku formalną treść normy prawnej, ale też uwzględnić czy wyrok ten jest sprawiedliwy lub przynajmniej rozsądny. Ten nurt myślenia prawniczego sprawiał, że w doktrynie prawa coraz skuteczniej torowała sobie drogę szkoła socjologiczna.
Jan WOJTASIK
Miejsce pierwszej publikacji:
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:
http://www.zielona-gora.po.gov.pl/
Data pierwszej publikacji: 2009-03-28
Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie