Furia rodzi się w Sławie
[…] Tarnów Śląski leżał zaledwie 6 kilometrów na południowy-zachód od Sławy., ten dystans horch pokonał błyskawicznie, szczególnie wziąwszy pod uwagę wyboistą drogę. Kiedy kręta ścieżyną dojeżdżali na miejsce, Franziska von Häften otworzyła oczy ze zdumienia.
Pałacyk myśliwski stał bowiem na kilkumetrowym wzniesieniu, górując nad okolicą i leżącym u podnóża jeziorem nazywanym Tarnowskim Dużym.
Sama miejscowość niegdyś nosiła przydomek „Polskiego”, dla odróżnienia tej wsi od „Tarnowa Niemieckiego” leżącego pod Bytomiem Odrzańskim, ale po dojściu do władzy naziści takiej nazwy oczywiście zostawić nie mogli i przemianowali Tarnów Polski na Tarnów Śląski, zwany tez niekiedy Tarnowem nad Jeziorem.
Przed wiekami w tym miejscu znajdowało się grodzisko, wybudowane w XII wieku pośród mokradeł, strzegące granicy księstwa głogowskiego. Setki lat później, w roku 1624 Johann Schönaich wybudował pałacyk myśliwski, który przez następne stulecia pełnił funkcje bazy wypadowej na polowania organizowane w Puszczy Karolackiej, rzadziej na grzybobrania czy zbieranie jagód.
Budynek został zbudowany na bazie nieregularnego ośmioboku, zaś o jego charakterze najdobitniej świadczyła owalna sala zlokalizowana w głównej osi, ozdobiona mnóstwem myśliwskich trofeów.
Jak przed wiekami, pałacyk otoczony był fosą, zaś kilkanaście metrów dalej wiła się już linia brzegowa jeziora. […]
Krzysztof Koziołek, Furia rodzi się w Sławie, Wyd. Manufaktura Tekstów, Nowa Sól 2015 s. 118