Srebrna akacja
Tu nie pomoże nic…
a cóż ja znaczę!
ten sam sen, ten sam błysk,
srebrne akacje;
struna drży, mocna jest,
to się nie zerwie;
brzdąkam na strunie tej
powrotny czerwiec;
patrz, rozpachniał się już
na pszczelną pracę!
Srebrny wiatr, srebrny kurz,
srebrne akacje.
Nie mów mi, że jest gdzieś
planeta lepsza;
akacja to jest pieśń,
gdy się wysrebrza.
płynie do twych ust
i do mnie wraca –
mna chwałę małych bóstw –
srebrna akacja.
O, jakiż płynie szmer
z tej świętej won!
Palę przed nimi serce,
jak u ikony;
w głowie kołuje myśl,
gwiazda pochmurna:
rozebrać by cię dziś,
a w kwiat ich ubrać.
bo tyś jest siostra im,
rzewna królewna,
zielna woń, srebrny dym,
akacja srebrna.
Obóz Altengrabow, 1943
Konstanty Ildefons Gałczyński, Srebrna akacja, w: Siódme niebo, CZYTELNIK, W-wa 1973 s.136