W doraźnym trybie …
[…] Już w 1928 r. ukazało się rozporządzenie o postępowaniu doraźnym. Wprowadzono je w życie jednak dopiero w 1931 r., a uchylono w 1934 r. Rozporządzenie o tym postępowaniu uzależniało bowiem wprowadzenie tego trybu od zarządzenia Rady Ministrów. Było to najsurowsze postępowanie ze wszystkich tego rodzaju postępowań w historii Polski.
Najbardziej drastyczne redukcje gwarancji procesowych polegały na tym, że: pod rygorem niedopuszczalności trybu akt oskarżenia musiał być wniesiony do 21 dni od ujęcia sprawcy, wyroki i postanowienia były niezaskarżalne, jedyna karą w razie jednomyślnego uznania oskarżonego winnym była kara śmierci.
Dopuszczalne było jednak nadzwyczajne złagodzenie tej kary w wyjątkowych okolicznościach łagodzących.
Wyrok skazujący na karę śmierci należało wykonać w ciągu 24 godzin od ogłoszenia, wobec czego Prezydent RP często tylko telefonicznie był zapytywany, czy skorzysta z prawa łaski.
Na przedłożenie mu akt sprawy czasu nie starczało. […]
Stanisław Waltoś, Proces karny. Zarys systemu. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985 s. 111