• Współczesne

    Bluszczowy park w zimowe popołudnie

    Spór o koncepcję zagospodarowania sławskiego parku bluszczowego zapewne jeszcze jakiś czas będzie trwał. Racje zwolenników „cywilizowania” go na wzór ogrodów francuskich, równoważą się z argumentami zwolenników wersji bardziej naturalnej, niemal dzikiej. Dochodzi do tego jeszcze kwestia bezpieczeństwa. Więcej cięć, lamp, chodników, oznacza mniejsze ryzyko wypadku, pobicia czy napadu rabunkowego. Zapewne dlatego w roku ubiegłym na znacznym obszarze sławskiego parku dokonano poważnej trzebieży, usuwając drzewa chore i mniej szlachetne oraz wiele samosiejek. Z całą pewnością musiało to naruszyć naturalną równowagę środowiska parkowego. Bluszcz – jak się wydaje – ucierpiał najbardziej. Doświadczenie jednak wskazuje, że jest to stan przejściowy i przecinki takie zwykle szybko prowadzą do odrodzenia się dominującej roślinności. Wierzymy, że tak będzie…