Uroki plaży odludnej
Stereotypowe myślenie o nadmorskiej plaży kojarzy się nam zwykle z mrowiem opalających się ludzi, przekrzykiwaniem się sprzedawców lodów, budowaniem piaskowych zamków, czasem najprawdziwszą ciasnotą i nadmiarem decybeli.
To obraz charakterystyczny zwłaszcza latem, gdy słońce wysoko, a słupek rtęci na termometrze jest gdzieś pomiędzy drugą a trzecią dziesiątką na plusie. Jednak plaże, także te w najbardziej znanych bałtyckich kurortach, mają jeszcze inne oblicza. Niekiedy, nawet późną jesienią czy w środku zimy, potrafią zadziwić swoim spokojem, intensywnością różnych odcieni błękitu nieba i wody, gamą barw kamiennego rumoszu czy złotym kolorem piasku.
W lutym 2014 roku udałem się kolejny już raz nad Bałtyk w poszukiwaniu takich właśnie odludnych, kolorowych, cichych i niemal bezludnych plaż.
Uznałem, że zdjęcia, jakie udało mi się podczas tego pleneru wykonać, mogą stać się zalążkiem kolejnej galerii tematycznej.
Zapraszam na posezonową plażę.
Jan WOJTASIK